Trzeba powiedzieć że film mnie irytował. Samemu go bym go nie obejrzał ale rodzice go oglądali a świąteczny drugi dzień świąt chciałem spędzić z nimi w całości z nimi :) Nie ulega wątpliwości że Theron i Kim to są dobre aktorki inaczej tego filmu nie dałoby się oglądać. Ogólnie aktorstwo to jedyna mocna filmu. Generalnie film się dłuży, fabułę skaczącej w czasie trzeba dopracować perfekcyjnie a ta strona filmu kulała najmocniej co się przełożyło na mojej ogólnej ocenie. Szkoda bo miałem spore oczekiwania wobec tego filmu.
Dokładnie, mnie też się tak zdaje. Nie obejrzałam filmu do końca, zawsze gdy oglądam staram się, ale nie wychodzi :< Nie potrafię wysiedzieć, film mnie nudzi, denerwuje itd.
No niestety taki jest. Szkoda bo potencjał film ma ale scenariusz i reżyseria jest po prostu na bardzo słabym poziomie. Obejrzałem go tym bardziej zaciekawieniem bo słyszałem wiele pozytywnych recenzji od znajomych, tym większe moje rozczarowanie....
Druga połowa jakoś się broni,łączy w całość wszystkie wątki,ale ten reżyser jak również Theron juz zaczynaja byc wtórni(monotematyczni).
No niestety wyczerpała się aktorowi fabuła i takie odgrzewane kotlety raczej nie zaskarbią sobie serc i pamięci widzów. A co do Theron to rzeczywiście bo bardzo dobry okresie wpadała w jakąś rutynę, przeciętność i nie może jakoś się wybić. Generalnie kino z Ameryki Łacińskiej które szturmem się wdarło na salony potrzebuje powiewu świeżości. Nie mówię że jest źle ale delikatnie przewietrzenie zawsze nie zaszkodzi. Takie przewietrzenie nastąpiło w Rosji, Danii czy Francji oraz ogólnie w filmie dokumentalnym więc trzeba tylko poczekać :)