Wychowałem się na tych pierdołach. Uwielbiam te filmy. Mimo upływu lat wciąż przynoszą sporo radochy...
dokladnie to rozumiem tez tak mam:) to byly czasy... pierwsze filmy na video ...
Kiedyś takie filmy bawiły i wydarzeniem było iść do kina czy wypożyczyć VHAa ;) Wolę te wspomnienia zachować w głowie niż odkopywac te filmy po latach w sumie ;)
Pamiętam jak moja Św. P. babcia wróciła z Kanady, nazwoziła dolarów (około 200stu, ale wtedy to było coś). Moi rodzice kupili telewizor marki Otake:) i video:). Kupili też dwie kasety VHS, Zabójczą Broń oraz Gremliny właśnie:). Dlatego mam sentyment do tego filmu, może nie jest super genialny ale lubię go oglądać, przywodzi na myśl wspomnienia z dzieciństwa, wtedy nie trzeba było martwić się o nic.:) Dla tych co nie widzieli polecam bardzo mocno:).
Po raz pierwszy oglądałam ten film, gdy miałam 6 lat, i przy pierwszej "strasznej" scenie uciekłam z krzykiem z pokoju... Heh... To były czasy:)
Ale film słodziutki... Ja też chcę takiego Gizmooooooo!
Filmy lat 80tych maja jakis taki klimat, ktorego brakuje w dzisiejszym kinie, nie wiem moze za duzo efektow komputerowych?
To samo stwierdziłam kilka dni temu. Bokiem mi już wychodzą te efekty komputerowe. Wyobraziłam sobie, jaką radochę mieli animatorzy kukiełek Gremlinów, albo ci, co szyli te ich kretyńskie stroje. A teraz siatka, render i po wszystkim... Brak "czynnika ludzkiego" powoduje brak klimatu. Tak myślę.