Bo o tym jest ten film. Głównie o tym, że lęki i złość rodziców może skrzywdzić dzieci. Nawet fajna metafora.

Tak, film niezły i niegłupi.
Scena występu Camerona pokazuje, że nie tylko dzieciaki są uzależnione od telefonów i niejako wyjaśnia przez kogo mają tę przypadłość.
Pokazuje rodziców, którzy czują nadmierną potrzebę kontroli nad nastoletnimi dziećmi i czym to się może w skrajnych przypadkach kończyć. Dodatkowo ojciec głównej bohaterki to furiat i w dramacie po prostu biłby matkę i/lub dzieci.
Pokazuje też fałszywość influencerów (przede wszystkim matki blogerki, ale też dziewczyny, której Cassidy wytknęła, że w realu nie jest taka jak na filmiku). Na moje oko skrytykowane zostaje też skupienie na liczbie lajków czy wyświetleń oraz klikanie filmów, które dobrze wyglądają na miniaturach.
Kto nie sprawdzał jak Cameron dziwnych rzeczy, o których usłyszał w internecie lub szkole, niech pierwszy rzuci kamieniem. :p

Ja odbieram film raczej jako taki tani straszak "idealny na enemefa, gdzie trzeba upchnąć cztery 1,5-godzinne horrory", ale pomysł na fabułę był ciekawy, a twórcy posłużyli się potworem jako tak naprawdę metaforą, więc też to doceniam.