Ja również uwielbiam ten film. Do tego świetna ścieżka dźwiękowa i wspaniała gra aktorów.
A co do filmów Damianiego, to właśnie przymierzam się do "Io ho paura" (Boję się). Prawdopodobnie film w podobnym klimacie do "Trzech dni Kondora".

Film wygląda ciekawie. Zerknąłem na yt. Niestety bez angielskich napisów nie mam co podchodzić. Jestem skazany na "wypożyczalnie". :)

A znasz może rosyjski? Bo w wersji z rosyjskim lektorem jest łatwo dostępny :)
Tak czy inaczej - niezły film (właśnie obejrzałam), chociaż klimat zupełnie inny niż w "Gringo".
Pozdrawiam

Miewam do czynienia z Rosjanami, więc trochę liznąłem języka. Poliglotą nigdy nie zostanę, ale mam wrażenie, że ten język jest dla nas Polaków, Słowian, łatwo przyswajalny. Już pomijając czynniki dzięki, który potrafimy się nawzajem komunikować. Moim zdaniem, decydujący jest fakt, że tak wiele dziesięcioleci byliśmy pod ich butem, to robi swoje. Znamy bardzo wiele zwrotów, czy słówek. Ale o czym ja tutaj piszę. ;p Dziękuję za wskazówkę i polecenie, dziś go obejrzę. :)

Angielski tytuł to za to straszny spoiler

Fakt. Tak się podnieciłem filmem, że nie spojrzałem na to od tej strony. Swoją drogą... Jestem wstanie zrozumieć, że wśród dystrybutorów znajdują się idioci, którzy spoilerują film chwytliwym tytułem. Jednak jakiś czas temu zepsułem sobie seans przez oryginalny tytuł, który niby miał wyrażać film w kilku słowach, a w rzeczywistości odpowiadał na najważniejsze pytanie. W sumie to nie trzeba oglądać, bo wiemy jak się skończy. To tak w ramach luźnej dygresji.