Zaintrygowana ogólną oceną filmu przez forumowiczów postanowiłam obejrzeć i jednego temu filmowi nie mogę wybaczyć - nudy. Momentami tak się ciągnął, że to koniec. W dalszej części mogą pojawić się spoilery na temat fabuły krejzolskiej Klątwy 3.
Inna sprawa to brak klimatu jaki towarzyszył 1 i 2. Gdzie podziały na wątki rozmieszczone w czasie? O ile w 2 było za wiele historyjek, tu film zmierza po prostu od punktu A do B. Niepotrzebna brutalność - w Grudge 2 chociaż starali się tworzyć jakieś napięcie tak teraz zostało to zastąpione łamaniem kości i "krwistymi scenkami". Trójka miała raczej zakończyć film, zamiast to namnożyła tylko pytań. Siostra Kayako? Od kiedy? Poza tym dlaczego nie próbowała zatrzymać wcześniej klątwy w ojczystym kraju tylko poleciała do Chicago? Na wieść o Jake`u zrobiło jej się przykro? Skąd miała pamiętnik siostry, który chyba ostatnim razem był w rękach Aubrey? W drugiej części matka Kayako nie znała chyba sposobu na zatrzymanie klątwy i podkreślała, że to nie z jej winy a z winy córki pojawiła się całe to "party z duchami" - oczywiście Naoko wie lepiej jak to było, a w dodatku zna idealny sposób na pozbycie się klątwy,tylko skąd miała krew Kayako a już nie mówię o użyciu jej znacznie wcześniej. I co wyjątkowego było w Rose, że tylko ona mogła powstrzymać złego ducha? No i do cholery skąd wyczarował się duch Naoko(jasne - zginęła w silnym gniewie rodząc następną klątwę) - istny David Copperfield.
Postaci kiepsko skonstruowane,główna bohaterka nie budzi sympatii,podobnie z resztą jak jej rodzeństwo. Aktor grający Toshio(prawie wcale się nie pojawiający) wydawał się za stary do tej roli. Ruchy, wygląd, mimika Kayako przyprawiała o śmiech(nie lubię tego określenia przy horrorach, ale tak rzeczywiście było). Plakat filmu również nie jest najwyższych lotów. Małym plusem może być Shawnee Smith - ciekawa, chodź nie specjalnie znacząca rola. Rozumiem, że wobec filmów, które wychodzą wyłącznie na rynek video nie można mieć wielkich wymagań, ale Klątwa 3 zostawia po raczej słabej serii jeszcze gorsze wrażenie.