Tym razem serwuje coś z pogranicza romansu i dramatu, tworząc całkiem sympatyczny nastrój.
Film obfituje w dobrą muzykę, może nie zawsze jest ona adekwatna do sceny i czasem miałem
wrażenie, że reżyser nawrzucał jej po prostu za dużo, ale ogólnie jest całkiem klimatycznie
(główny utwór muzyczny to Gianna Nannini...