Uważam, że film wzbudza w nas pozytywne uczucia i zmusza do refleksji na tym, jak czują się osoby chore na raka. Według mnie na tym filmie nie da się nie płakać, no chyba ze ktoś ma mocne nerwy i jest twardy jak głaz.
Zgadzam się, to zdecydowanie film, który pomimo tego że dotyczy grubych tematów, podnosi na duchu. Ludzie generalnie lubią patrzeć na cudze problemy i w ten sposób porównując się, budować sobie mentalną trampolinę. W tym filmie większość odbiorców w zestawieniu z bohaterami przegra w rywalizacji na klęskę życiową :>. Ponadto przez cały film czuć dużą autentyczność od bohaterów, ja dawno nie wczułem się tak w przedstawianą historię. A niestety czasami, nawet w przypadku dość solidnych dzieł ma się pewien dystans do fabuły i raczej ogląda na zasadzie "pokażcie no jak dobrze udajecie". Tutaj to nie występuje, w dodatku pokazany jest bardzo ciekawy wątek miłosny ;), mimo że tragiczny.