Mam nadzieję że Snoke jakimś cudem powróci w 9 epizodzie bo jego śmierć była żenująca
No właśnie zabicie Snoke'a to największy minus tego filmu.
Z drugiej strony nie można zapominać, że to była środkowa część trylogii chociaż strukturalnie i fabularnie wyglądała jak ostatnia. Stąd spore zdziwienie wielu widzów. Ja bym jeszcze żadnych teorii nie przekreślał, i zwrócił uwagę na to co mówił Snoke przed jego przekrojeniem - że jego nie można zabić. Czy to cokolwiek znaczyło i Snoke powróci jako ktoś innych, czy też znaczyło tyle, że jest aroganckim dupkiem przekonanym o swojej nieśmiertelności - dowiem się za 2 lata.
Moim zdaniem Snoke nie zginął, lecz tylko zainscenizował swoją śmierć, aby dokończyć w ten sposób szkolenie Kylo Rena. Zauważcie, że po rzekomym zabiciu Snoke'a Ben przeszedł już zdecydowanie na ciemną stronę mocy. Snoke wiedział, że Kylo będzie chciał go zabić (w końcu znał każdą jego myśl), ale wiedział też, że jeszcze bardziej pogrąży się on wtedy po ciemnej stronie, dlatego zainscenizował swoją śmierć.
Coraz więcej teorii, zupełnie jak przed premierą tego epizodu, mam nadzieję że w 9 wszystko się wyjaśni bo tak naprawdę ten epizod niewiele wyjawił bo dalej nie wiemy kto to i skąd się wziął snoke, skąd czerpie siłę a jakoś ciężko mi uwierzyć np. w to że rodzice rey byli nikim
Opowieść Kylo o rodzicach Rey na pewno była zmyślona i miała na celu wywołanie u dziewczyny jeszcze większego poczucia osamotnienia, co miało ułatwić jej przeciągnięcie na ciemną stronę.
Myślę, że dobrze, iż w VIII nie wyjaśniono najważniejszych wątków oraz wprowadzono jeszcze kilka zmyłek (rzekoma śmierć Snoke'a; rodzice Rey), bo to zaostrza apetyt na IX :)
Po wyjściu z kina też miałem wątpliwości czy Kylo mówił prawde o rodzicach Rey, jednak wszystko wstazuje na to że miał racje. Lustro nie pokazało jej rodziców. W 7 epizodzie Maz wspominała że ona sama dobrze wie że rodzice po nią nie wrócą, a te krotkie szceny mające pokazać ją jako małą dziewczynkę rzeczywiście mogą ukazywać scenę sprzedania jej.
w 9 epizodzie dostaniesz wiadro zimnej wody. nikt juz nie wspomni o snoku. dostaniesz za to Kylo i Ren którzy pod koniec się zakochują w sobie i siła disneyowskiej miłości pokonuje zło. Zobaczysz że tak będzie, nie łudź się na mroczne i skomplikowane zagrywki to jest Disney oni robią w kółko te same hisotie bo one najlepiej się sprzedają dzieciarni i tylko na tym się znają. Zrób sobie screena tego posta i za 2 lata nazwiesz mnie pieprzon$nym Nostradamusem.
Ciekawe czy się zakochają.. bo na etapie końcówki filmu to on jej raczej nienawidzi
Wydaje mi się, że kluczem będzie właśnie ich relacja. Oba nowe epizody wiele się różnią, ale mają jedną rzecz wspólną. Relację Rey i Kylo która nie jest przypadkowa. Kylo ma jakąś dziwną słabość do Rey od samego początku i wiele o niej wie. Już w TFA nie potrafił jej zabić tylko chciał ją szkolić i podobnie stało się w TLJ. Co ważniejsze zabił on Snoke'a zamiast niej. Wydaje mi się, że Rey i Kylo będą kimś na wzór Brata i Siostry z TCW. Być może Snoke powróci jako ktoś silniejszy, a oni oboje jako ciemna i jasna strona będą musieli z nim walczyć.
Nie zakochaja bo Ben widzial ze ona jest zapewne jego siostra a tekst o smierciarzach-rodzicach mial ja przycisgnac w jego strone. Film jest slabiutki zenujace zarty („cos o twojej matce”) tego nie zmienia. Disney robi filmy pod rynek docelowy czyli obecni amerykanscy nastolatkowie o umyslach ameby wiec tu zadnej glebi nie ma i nie bedzie. Wszystko co bylo pokazane (luke ktory nie robi zadnych sladow na soli) albo zasugerowane jest prawda albo aluzja do tego co bedzie w nastepnej czesci (sugestia ze han zyje, ze powroci obi wan, ze qwa ludzie potrafia oddychac w kosmosie!!!!).
Też tak uważam. Jak Chinka powiedziała "wygrywa się miłością"
Szkoda że Vader nie pokochał Sidiusa - pewnie by imperator się tak wzruszył, że od razu by przeszedł na dobrą stronę.
Zabicie Snoke'a było świetne, pokazało że Kylo Ren to nie taka ciota, oraz skutki chorej arogancji i kompleksu wyższości Snoke'a. Szkoda natomiast że nie było żadnego backstory, kompletnie nic
moze i nie, ale mial szacun na dzielni i wszyscy na sama mysl sie go bali.
Vader wspominal: Imperator nie jest tak sklonny do wybaczania jak on - to ci nie wystarczylo?
A co powiesz o Snoku? ktos o nim chociaz wspomnial?
Wystarczył mi strach i niepewność Hux'a gdy dostał informacje że, Snoke chce się z nim skontaktować albo kompletna bezradność Kylo gdy chciał mu się postawić. Co prawda jednak trzeba przyznać że, Snoke został potraktowany jak ostatni frajer bo inaczej tego się nie da nazwać ale wciąż nie wierzę że, tak potężna i prastara istota dała by się załatwić tak łatwo :D
z tym ze Hux to pajac i wszyscy z niego polewaja, nawet wlasna armia...
jaka prastara istota? z czego to niby wynika?
Z jego słów w których mówi że, widział powstanie oraz upadek imperium, jego zamiłowanie do antyków w końcu rękojeść miecza Kylo jest starożytnym projektem.
Może ma zwyczajnie zamiłowanie do antyków niczego nie wykluczam ale coś mi mówi że, Snoke ma trochę więcej lat niż nam się wydaje jak dla mnie jest to postać tworzona na wzór Vitiate'a/Valkoriona nieśmiertelna istota mocy która zwyczajnie sobie zmienia ciała.
powstanie oraz upadek imperium to okres ostatnich 50 lat, mniej wiecej jak narodzil sie Luke i Leia, imperium powstalo, zanim Luke osiagnal 30 lat - upadlo, a nastepnie minelo kolejne 30 i mamy czesc VII...
disnej nie bawi sie w wieloznacznosci, Snoke to Snoke a nie Vitiate i raczej o nim wiecej nikt nie uslyszy.
Weź jeszcze pod uwagę że, Snoke ma jakieś pojęcie o Jedi więc w czasach republiki też zapewne żył
jasne, przeciez ten okres obejmuje istnienie rady Jedi, dorzucmy mu jeszcze 30 lat i nadal mu dlugowiecznosc nie jest do tego potrzebna.
Lekko ponad sto lat jak dla mnie to jest długowieczność no nic trzeba czekać na książki które zapewne wyjaśnią co nie co na jego temat poza tym gdzieś jeszcze czytałem plotki jakoby Snoke ma być w 9 części ale to są plotki...
Imperator był intrygujący i budził postrach... Krótkie wzmianki jak ta wspomniana przez El_Draque budowały klimat i obraz Imperatora. Snoke uważał się za nie wiadomo jak potężnego lorda Sithów i następcę Imperatora, a był ciotą z kompleksem wyższości i to moim zdaniem w tej postaci i jego śmierci było genialne... Mam nadzieję że nie odwalą czegoś że Snoke faktycznie zmartwychwstaje w 9 części i jest największym badassem w galaktyce. Zepsuło by to cały efekt, jedną z najlepszych elementów najnowszej trylogii
Kompleksy wyższości faktycznie miał ale z Sithami to nie miał praktycznie nic wspólnego prócz tego że, używał ciemnej strony mocy :D
Właśnie pokazał, ze jest ciota. Od tej te sceny drze tylko ryja i dalej zachowuje się jak niezrównoważony nastolatek z VII częsci.
Ja z kolei mam nadzieje ze nie skleją go niczym dwie rozdzielone od siebie części plasteliny. Skoro już zdecydowali się na taki krok, w tej części, to moim zdaniem Snoke nie powinien już wracać.
Jego śmierć jest żenująca, I o to właśnie chodziło :D :D :D Jest to najlepszy, bo najbardziej zaskakujący moment w tym filmie. Najbardziej mi to w pamięci utkwiło i bardzo dobrze też, że zrobili to w środku filmu.
Sama śmierć Snoka była bardzo zaskakująca i to jest duży plus, kto to widział żeby głównego Złego zabijać w połowie filmu? Fajny powiew świeżości, natomiast sposób w jaki zginął trochę mało przekonujący. Wielki Imperator który widać opanował całkiem nieźle Ciemną Stronę nie zauważa użycia Mocy na miecz który leży obok niego...średnio.
Snoke był praktycznie w ekscytacji bo czytał w tym czasie zamiary Kylo. Kto słuchał uważnie ten pamięta, że Snoke był przeszczęśliwy bo wyczuł w jego uczniu złowrogie zamiary i chęć przejścia zupełnie na ciemną stronę mocy poprzez zabicie swojego prawdziwego wroga. Snoke po prostu to źle zinterpretował i przez swoją pychę oberwał mieczem.
Ja mam nadzieję, że nie. Jego śmierć była chyba świetnym elementem filmu i podoba mi się jak sprowadzono go do roli kolejnego etapu na drodze rozwoju Kylo Rena.
Śmierć czasami bywa żenująca, a śmierć w walce często tak właśnie wygląda, że kończysz jak pocięty szaszłyk z wywalonym językiem. To, że wydawało mu się, że jest niepokonany, nie oznacza, że nie można go pokonać. Ot, kolejny imperator, który myślał, że jest nieśmiertelny, a nie był. Bardzo ludzka i naturalna ta scena z jego śmiercią pokazująca, że to nie był jakiś komiksowy superbohater, tylko człowiek, którego można przepołowić mieczem.
Po 3 tygodniach od filmu teraz faktycznie można tak myśleć ale po samym seansie to że zginął było szokiem ;D
Są pierwsze wzmianki o tym kim był Snoke! Nie ma tego wiele ale wiemy że pochodził z Nieznanych Regionów gdzie niedobitki Imperium stworzyli First Order i... Przeczytajcie sami (aha...język angielski się kłania ;-) ) http://starwars.wikia.com/wiki/Snoke#cite_note-Snoke_Databnk-13
jak on nie zginal :p to byla wizja on sie roznil od tego jak wygladal w epizodzie 7