SPOILERY
Pierwsza opowieść zaczyna się ciekawie, z początku trzyma w klimacie po czym pod koniec jest dużo gorzej, jednak enty nie są straszne ;)
5/10
Druga opowieść o ciekawskim pacjencie próbuje straszyć dla odmiany starym panem, straszenie to wychodzi marnie, jednakże zrobione całkiem poprawnie, końcówka zaskakująca z ładniutką zbesztaną pielęgniareczką ;)
6/10
Trzecia historia dosyć przewidywalna, biegające azjatyckie zombie nie robi żadnego wrażenia i tylko jeden motyw z wywróceniem ciężarówki i myśl która mi zaświtała w głowie - "kiedy bym otworzył te drzwi zobaczyć co się dzieje na zewnątrz" była klimatyczna ;) Końcówka sztampowa, przewidywalna
4/10
Czwarta historia jako jedyna trzyma cięższy klimat, świetny motyw z brzuchem kobiety, jedyny raz w zakończeniu wszyscy nie umarli co mnie autentycznie zaszokowało :D
7/10
Piąta historia przypominająca trójkę z poprzedniej części (zresztą aktor grający Puak'a ten sam - swoją drogą ma świetną mimikę - żałuję iż nie mogę go zlokalizować w obsadzie, marnuje się zapewne nie grając chłopak! :D ), na pełnym luzie, znakomicie łącząca horror z komedią, świetnie ratuje cały film, ponowne puszczenie oczka w stronę ludzi oglądających poprzednie filmy (nawiązanie do shuttera, kręcenie drugiej części własnego filmu), a także mam wrażenie iż mały uśmiech w stronę historyjek które krążyły i rzekomo się wydarzyły przy kręceniu klątw bodajże.
9/10
Całość 7/10, jedynkę uważam za minimalnie lepszą, jednakże obie części warte chociaż jednokrotnego obejrzenia, a segmenty 3 z poprzedniej i 5 z tej niewątpliwie zobaczę więcej razy.