Pan Michał Walkiewicz napisał: "To wizja rzetelna od strony faktograficznej i intelektualnie spełniona.".
Otóż nie.
Byłby to film godny polecenia, gdyby nie bzdury jakie można zobaczyć w animacjach i usłyszeć w komentarzu dotyczącym kampanii 1410 roku i bitwy pod Grunwaldem.
Opisane działania kampanii i bitwy nie są chronologiczne.
Zaczyna się od brodu na Drwęcy pod Kurzętnikiem (nie ma o nim mowy w filmie) i ruchów wojsk krzyżackich pokazanych w animacjach.
Nieprawdziwe są stwierdzenia typu:
- litewscy zwiadowcy znaleźli bród w górze Drwęcy (pod Dąbrównem - sic!)
- tatarska konnica rzucona do ataku na Dąbrówno
- Krzyżacy forsują Drwęcę - to tylko zwiad przechodzi przez bród
- gorączkowy odwrót Krzyżaków przez Drwęcę (animacja) - tylko że nie w tę stronę i nie w tym miejscu i nie po ataku na Dąbrówno, i nie gorączkowy odwrót, a przechodzą po 12 zbudowanych mostach.
W fazie bitwy:
- animacja pokazuje, że obie armie spotkały się na wąskim przesmyku powyżej Dąbrówna
- "wilcze doły" (animacja), w które wpada polska jazda, nie na to dowodu w źródłach
- zamierzony" odwrót" wojsk litewskich, widać tu rękę litewskich koproducentów, który zamienił się w bezładną ucieczkę, która objęła też część chorągwi polskich i czeskich zaciężnych i która zagroziła prawemu skrzydłu wojsk polskich
- w bitwie pokazani są sami ciężkozbrojni rycerze kopijnicy zakuci w stal, bez np. lekkozbrojnych strzelców, którzy byli nieodłączną częścią kopii
- Zbigniew Oleśnicki atakujący von Kockeritza jest na koniu, w zbroi i z kopią w dłoni (w tym czasie to tylko pisarz w kancelarii Jagiełły)
- w armii krzyżackiej pokazano prawie samych braci zakonnych w białych płaszczach (było ich tylko 250 na 15000)
- mają płaszcze (przeszkadzające w bitwie), pawie pióra na przyłbicach a ich konie wszystkie mają kropierze - to nie są elementy wyposażenia rycerzy spod Grunwaldu
- polscy rycerze też zresztą mają ozdoby na przyłbicach, a ich konie kropierze
- wszyscy rycerze mają przyłbice, a gdzie np. łebki, kapaliny.
Konsultant historyczny dr Maciej Janicki wyraźnie się nie popisał, jak zresztą konsultanci ds. barwy i boni oraz ds. wojskowości.