Kiedyś oglądałem ten film ale fragmentarycznie, nie w całości. Teraz udało mi się obejrzeć go na Kino Polska. Można załować tylko, że (prawdopodobnym) powodem emisji była śmierć Gabrieli Kownackiej, odtwarzającej rolę Anity...
Sam film, moim zdaniem, był dobry ale nie wybitny. Jak zwykle słowa uznania kieruję pod adresem Piotra Fronczewskiego - jednego z najwybitniejszych i obdarzonego najlepszą barwą głosu wśród polskich aktorów. Mimo, że to musical to nie do końca przekonał mnie właśnie pod względem muzycznym. Muzyka w końcówce filmu nie brzmiała na lata 30te a 70te - może to moje subiektywne wrażenie ale brzmiała mi zbyt współcześnie. Całokształt oceniam na siódemkę.