Mam nadzieję że zaliczony zostanę do nastolatków a nie do trolli. Rzeczą ludzka jest posiadać swoja oponie na różne tematy. Napewno rzeczą ludzka nie jest bycie terminatorem jak w filmie Michael. Tylko za to i głupotę ludzi w tym filmie nie zasługują nawet na 6.

Antagonista, którego ciężko powalić jak i głupota ludzi (chociaż i nie zawsze,) to typowe elementy slasherów, one mają to w konwencji + już w oryginale Myers był tą postacią, którą ciężko zabić, a i głupoty postaci w tym filmie za wiele nie było.
Ze slasherami jest tak, że albo się je kocha, albo nienawidzi, a że obecnie możemy dostać naprawdę wiele solidnych horrorów (ostatnie "Us" czy późniejsze "Uciekaj!", horrory od A24 jak "The VVitch" czy 'Hereditary", czy chociażby nowe "To") , więc powrót do typowych slasherów może się niektórym nie podobać. Ja osobiście byłem bardzo zadowolony po nowym Halloween i czekam na następne dwie części, a Tobie nikt nie zabroni uważać film za średni, bo jak sam powiedziałeś " Rzeczą ludzka jest posiadać swoja opinie na różne tematy"

E tam. Ja to lubię sobie pooglądać dobry slasher, ale tutaj końcówka psuła cały wydźwięk filmów. Poza tym jest wypchany bezużytecznymi postaciami, których mogłoby nawet nie być. Sam film byłby OK, gdyby nie te dwa elementy. Niestety.

Jeśli go zestawić z pozostałymi częściami to oczywiście i tak wypada jako jedna z lepszych części serii.

To fakt, końcówka trochę rozczarowuje dość typowym trickiem slasherowym, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Co do postaci to jakoś tego nie odczułem.

No mnie wkurzyli dziennikarze, którzy byli na początku dość mocno eksponowani, do tego ostatnia scena z ich udziałem daje do zrozumienia, że on jednak przeżył. Poza tym postać ojca, który jest takim przygłupem totalnym, nic nie wnosi, poza elementem pseudohumorystycznym, a jego śmierć nie otwiera nawet drzwi Michaelowi. Do tego chłopak głównej bohaterki, który też jest prezentowany jako istotna postać, a na dobrą sprawę znika w bezsensownym momencie i słuch po nim ginie.

Mnie dziennikarze nie denerwowali, a wątek chłopaka głównej bohaterki też go tak nie odczułem. Co do postaci ojca to w sumie się zgadzam, bo szczerze nie zapamiętałem go, więc nie był on pewnie zbytnio ciekawy.

No mi to troche odbiór zepsuło. Tak to byłby dużo lepszy film, ale tak patrząc przez pryzmat całej serii i tak nie jest źle :D

Ot, gusta