PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=744328}
5,8 25 272
oceny
5,8 10 1 25272
6,2 23
oceny krytyków
Halloween
powrót do forum filmu Halloween

Gigantyczny hype, powrót Jamie Lee Curtis i Johna Carpentera, w końcu solidne recenzje od krytyków, jednak zapewnienia o powrocie do stylistyki oryginału okazują się kłamstwem. Jedziemy po kolei: początek obiecujący, opening z powracającą do "życia" halloweenową dynią przy akompaniamencie podrasowanego main theme był strzałem w dziesiątkę (w ogóle Carpenter muzycznie wciąż daje radę), wątek z dziennikarzami i początkowa wizyta w psychiatryku budowały fundamenty pod coś konkretnego, ale kiedy wracamy na znajome grunty i oglądamy nową, ale wciąż mającą te same upodobania amerykańską młodzież, dostajemy sztampą po ryju. Byłbym idiotą, gdybym spodziewał się zaskakujących rozwiązań fabularnych, ale chamskie nawiązania do poprzedników momentami już po prostu drażnią. Curtis w wywiadach podkreślała, że motywem przewodnim filmu jest wpływ traumy z przeszłości na dalsze życie jej bohaterki. Pomysł super, ale przemiana Laurie w Johna Rambo, tworzącej ze swojej posesji swoiste Fort Knox, wypada trochę kuriozalnie. Ja tego do końca nie kupuję, przynajmniej nie w takiej formie. Aktorzy są tłem dla Jamie Lee Curtis, ale też nie ma tu aktora, który obdarzyłby ekran chociażby połową charyzmy Donalda Pleasence'a.

Jak na dłoni widać też, że David Gordon Green nie ma obycia z gatunkiem. Dzieje się tu dużo i jest też dosyć krwawo (nie oszczędzono nawet dzieciaka, co jest akurat zaskakujące na plus), ale akcji brakuje polotu i jakiegoś większego ładunku emocjonalnego. Ponownie popełniono błędy z sequeli, a może po prostu tego nie da się już powtórzyć? W każdym bądź razie scena, w której biała maska Michaela wyłania się z ciemności zza pleców Jamie w domu trupów z '78, ma w sobie więcej napięcia niż połączone tu ze sobą wszystkie sceny z Myersem. Ciekawe tylko jak dzisiaj zostałby przyjęty "Halloween" z 1978? Można teraz krytykować ogólną schematyczność i brak logiki w wielu momentach, ale jedno pozostaje bez zmian - Carpenter wiedział, jak odpowiednio dawkować widzom Myersa, przez co jego każdorazowe pojawienie się na ekranie wywoływało prawdziwy dreszcz emocji, którego tutaj brakuje. To był świetny film na tamte czasy, który wciąż pozostaje silny w kilku aspektach.

Nowy "Halloween" tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że pewnych rzeczy nie można powtórzyć. Dla mnie to taki remake "H:20", czyli ponowna próba skonfrontowania po latach Michaela i Laurie. Temat został tu lepiej udźwignięty niż 20 lat temu przez Steve'a Minera, ale nie w takim stopniu, jakiego oczekiwałem. Chyba za bardzo dałem się porwać fali nostalgii, bo liczyłem na coś wyjątkowego, a dostałem tylko, a może aż solidny slasher, który idzie jak po sznurku z gatunkowymi regułami. Szkoda tym bardziej, bo prawdopodobnie nie będzie już kolejnej szansy na zrobienie filmu naprawdę na miarę oczekiwań fanów oryginału. Box office rozbity i zakończenie po chamsku otwierające klamkę do stworzenia kolejnej części (a jakże!), na którą i tak najprawdopodobniej pójdę, ale nie ma co się łudzić, że człowiek w tej serii doczeka jeszcze czegoś, czego nie zapomni 5 minut po opuszczeniu sali kinowej.

ocenił(a) film na 6
Ceglas

ale niemowlaka oszczędzono

ocenił(a) film na 5
marcin_lendzion

W "Halloween 2" też był moment, w którym Myers znalazł się na oddziale położniczym i przechadzał obok niemowlaków w inkubatorach. Taka scena byłaby chyba tanią kontrowersją i nie do końca by mi tutaj pasowała.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones