Od początku filmu do 45 minuty bohaterowie sobie chodzą, mówią: blablabla. Nie warto słuchać, bo to co mówią nic do fabuły nie wnosi, ale mówią o tym, że trenują, że muszą trenować i że powinni bardziej się starać. Całego treningu przez cały film zebrałoby się z jakieś 5 minut.
Po 45 minucie film z tempa ślimaczego przechodzi w trucht. Trochę zaczyna się dziać, ale szału nie mam choć na około pół minuty nawet pojawiają się emocje.
Fabuły brak, a jeżeli to co pokazano w filmie to jest jednak jakaś fabuła to można ją streścić tak: żołnierze trenują bo tego się po nich oczekuje. Trenują się do walki z rebeliantami. Przeżywają jakieś dylematy i nie są to dylematy moralne, raczej zastanawiają się po co trenują. Pod koniec filmu pojawia się wróg, który prawie wszystkich zabija, garstka ucieka - koniec filmu.
Tytuł filmu źle przetłumaczono. 'Forward' przetłumaczono jako 'naprzód' - czyli przysłówek'. 'unto' też nie zawsze oznacza 'do', w przypadku gdy chodzi o granice czasu i przestrzeni oznacza 'aż do', 'ku', jako celownik oznacza 'dla', a jako stosunek wobec kogoś czegoś znaczy 'wobec', jako porównanie zaś znaczy 'niż'. 'Dawn' znaczy oczywiście 'świt', 'brzask' jednak w pewnych konstrukcjach może również oznaczać 'uznanie' lub 'chwałę'
Jak więc przetłumaczyć tytuł? Może tak:jak toi zrobiono, ale chyba lepiej by brzmiało"Naprzód ku chwale".
No cóż jaki film takie tłumaczenie.