film mial mase problemow z obsada, ciagle ktos odchodzil albo odrzucal role, nawet anthony mial taki zamiar. cud ze w ogole w koncu nakrecili na tyle dobry i z dobra obsada, na ile jest. ale fakt, moore to generalnie specyficzna aktorka i ta rola nie byla raczej jej pisana. a foster sama odeszla, zmusic jej nie mogli.

Moore nie była zła, ale nie dorównała w 100% - brakowało mi w jej oczach tego specyficznego 'zafascynowania' doktorem, które było dość wyraźne i intrygujące w pierwszej części.

Mi zupełnie nie pasuje, to zupełnie inna postać. O wiele bardziej bezczelna. Nie wiem czy dam radę obejrzeć film do końca, strasznie irytuje mnie nowa wersja agentki.

Moore nie była może aż taka zła, ale wyraźnie czegoś mi w jej grze zabrakło. Jodie Foster zdecydowanie bardziej pasowała do roli Clarice i mogę to stwierdzić nawet pomimo faktu, że za tą aktorką niezbyt przepadam.

Jonathan Demme był rozczarowany książką, zwłaszcza tym, co Harris zrobił z Clarice Starling, i natychmiast powiedział, że nie zrobi tego filmu. Scenarzysta Ted Tally też uznał książkę za mierną, ale scenariusz napisał zaznaczając, że jest mierny (finalnie go odrzucono na rzecz tekstu Mameta i Zailiana , który też jest fatalny). Po tym jak obaj panowie zrezygnowali Jodie Foster oświadczyła, że bez nich w to nie wejdzie. Tylko Hopkins dał się przekupić.
Goodbye horses
http://theplaylist.net/remember-late-jonathan-demme-great-video-essay-use-close- 20170426/