Scena , kiedy Ray Liotta, grający szefa Starling, próbuje swój mózg, jest idiotyczna. Jakie jeszcze znacie inne równie debilne sceny????
Dla mnie to nienachalna, sytlizowana makabra, mrożąca krew w żyłach. Poza tym nie tyle "próbuje", co "zostaje nim karmiony".
"Zostaje karmiony" ale na własną prośbę. Sam mówił, że "coś tu ładnie pachnie". Po czym Lecter zaproponował mu spróbowanie i Krendler z chęcią spróbował. Zresztą Hannibal wcześniej tak go naćpał, że nie miał pojęcia, co bierze do ust.