Jeśli chodzi o filmie o Hannibalu Lecterze z Anthonym Hopkinsem to tą część oceniam najwyżej, potem klasyczne "Milczenie owiec" i "Czerwony smok". Poza kolejnością "Hannibal. Po drugiej stronie maski" bo to już gra inny aktor. "Hannibal" jest mroczniejszy, bardziej trzyma w napięciu, ma świetną muzykę, dialogi natomiast pozostałe filmy pozostawiły niedosyt, choć także miały emocjonujące momenty. W tej części szczególnie świetna jest scena końcowa (operacja mózgu) z R. Liottą i podoba mi się charakteryzacja Gary'ego Oldmana. Jak wiemy, Hannibal ucieka, a Clarice przeżyła...chciałabym doczekać kontynuacji ale rzecz jasna z Hopkinsem w roli głównej...