Dwie pierwsze części są ciekawe i dobre, ale tutaj to ja nie wiem, co się stało. Film nie jest tragiczny, ale wszystko to wygląda jak nieudolne fanfiction jakiejś egdy nastolatki XD Nie bijcie, bo może relacja Clarice i Lectera w książce ma więcej sensu i bardziej jest rozbudowana, a czytelnik zamiast odruchu wymiotnego, reaguje zrozumieniem, ale jednak ja nie mogłam się nadziwić, co się tutaj zadziało, wciąż przypominając sobie ostatnie sceny ze śmiechem.