Muzyka, klimat środkowej części filmu w Europie, gra aktorska Hopkinsa i Gianniniego to są niewątpliwe atuty tego filmu. Cała w ogóle część środkowa wydaje mi się najciekawsza. Ale żeby to miała być kontynuacja klasyka jakim jest Milczenie Owiec dorównująca filmowi z 91 roku to nie mogę powiedzieć. Przede wszystkim Jodie Foster była znacznie lepsza w roli Starling niż Julianne Moore , miała tez lepiej napisaną rolę i wiecej do pokazania. Film nie ma tak gęstej atmosfery jak Milczenie Owiec chociaż akcja jest bardziej różnorodna , więcej jest wątków to w tym przypadku ta różnorodnośc nic nie daje. Podobnie zresztą jest w przypadku Czerwonego Smoka - Norton też nie dorównuje aktorsko Jodie Foster ( chociaż to świetny aktor ) i jego rola również nie jest napisana jakoś ciekawie, też mamy różnorodność większą niż w Milczeniu ale jednak atmosfery Milczenia nie przebija.
spoiler !!!
Na końcu jest wyjątkowo niesmacznie - chodzi mi o samą finałową scenę z dzieckiem. Mimo wszystko tego sobie mogli darować.