od głównej roli niebrzydka, ale filmidło banalne, z dialogami na poziomie mydlanych oper z Brazylii, Peru, czy innego Meksyku. Tak na marginesie, to Christopher Plummer, choć starszy jest bez porównania przystojniejszym facetem od pospolitego Harrisona Forda; tak więc zadurzenie Lesley Anne Down w Harriisonie jest niezrozumiałe.