Po raz tysięczny chyba dostajemy do obejrzenia historię Jasia i Małgosi.
Tym razem Babą Jagą jest właścicielka sklepiku o nazwie Domek z Piernika, która częstuje
swoich klientów ludzkim mięsem z utuczonych i zabitych przez siebie dzieci a czasem jeśli
trzeba również cukierkami z zawartością narkotyków :). Film oferuje sporą dawkę przemocy
jednak to co ratuje tę produkcję jest spora dawka czasem nawet udanego humoru.
Teoretycznie nie ma nudy w praktyce film za bardzo waha się między grozą a absurdem.
Zamiast to umiejętnie połączyć oglądamy jak gdyby zlepek dwóch różnych filmów. Mimo
wszystko na wieczorny seansik z popcornem i grupą znajomych, która chętnie zjadłaby jeden
ze słodyczy ze sklepiku - może być :)
Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy, że to mockbuster robiony przez studio specjalizujące się w podróbkach wysokobudżetowych produkcji.
W takim razie wyszło im naprawdę dobrze. Oglądając film wiedziałem, że nie oglądam produkcji z Rennerem. Zdarzało mi się oglądać typowe blockbustery, które trzeba było wyłączać po 20 minutach. ten film całkiem dobrze broni się sam.
Film gniot. Produkcja z 2013 z efektami z lat 50.
Zerowa oglądalność, zerowa logika filmu, zerowe efekty specjalne, zerowy sens czegokolwiek. Jeśli ktokolwiek się natknął na ten chłam to tylko dlatego, że pomylił go z nowością tego roku, która miała to przedstawić w ciut lepszym świetle. Aktorzy grają jaby im w pączkach płacili a efekty specjalne to keczup, majonez, musztarda i dżdżownice polne... Rozmowy w toku (przy tym g*wnie) to spokojnie zdobyłyby brodway.
Szczerze odradzam... chyba, że pijecei z kumplami i chcecie się pośmiać z filmu, który dosłownie... byście lepiej zrobili.