Oglądając ten film nie raz łapałem się za głowę jak można dopuścić do takich kretynizmów. Co najmniej dwa razy bohaterowie nie słyszeli strzałów i krzyków, które dobywały się niedaleko. Komicznie wygląda śmierć dwóch gości, których chyba miał porwać prąd wodny. Aktorzy starali się udawać, że ich ciągnie, ale po wodzie widać gołym okiem, że jest spokojna. Film jest idiotyczny, ale na jego obronę mogę powiedzieć, że jest w nim jedna niezła scena gore (wybijanie oka jak w "The Beyond") i całkiem spory body-count. Oczywiście nie jest to nic, na co warto byłoby się skusić.