Mam sentyment z młodszych lat, do tych prostych głupawych filmików gloryfikujących śmierć i zniszczenie w słodkiej cukierkowej oprawie i naprawdę nie wiem dlaczego większość się tak spina.
Ludzi te filmiki nie mają za zadanie wnosić czegokolwiek do tzw. światowej kinematografii, po prostu są durne, a czy śmieszne to już sobie sam każdy oceni.
Mi się tam podoba :D
Taaaaaaak sentyment też mnie dotyczy . Są bardzo głupawe,ale do tej "krwi" nie mam odrzucenia. To tylko animówka.
Mój ulubiony odcinek to jest chyba ten z lemoniadą .
Mój ulubiony odcinek to ten w którym zapraszają tego Flippera na przyjęcie urodzinowe a on dostaje szału wojennego i wystkich zabija. Odcinek nazywa się lesser of two
O ja, Crazy Anticts bylo swietne, chociaz ja z rozrzewieniem wspominam koszmarne Eyecandy (jak sie biedny Toothy na wlasnym oku powiesil) oraz ten odcinek, gdzie szopy kradly cos, jak to maja w zwyczaju i na koniec ukradly krowe oraz balon ... Jak sie przygoda skonczyla, latwo sie mozna domyslic :)
Grunt to dystans, lubie glupie kreskowki, przyznaje sie bez bicia, odrobina odmozdzenia zawsze jest dobrym katharsis dla rzeczywistosci, a jak ktos nie chce, niech nie oglada lub wlaczy sobie Kapitana Bombe.
To jest dopiero odmozdzacz :)