to nadal jedna z tych głupkowatych komedii dla amerykańskich nastolatków, którzy nie potrzebują sensu w filmach. Nasuwa się jednak pytanie, czy w Polsce nie jest już podobnie, skoro tyle ldzi zachwyca się tego typu produkcjami? Ta część jest lepsza od jedynki, ale i tak jest to szmira. Film ten osiągnął dno w momemcie trójkącika z workiem marihuany, ale i nie brakowało innych kiepskich scen. Podczas oglądania filmu ani razu się nie zaśmiałem, no bo i z czego miałem się śmiać, chyba tylko z tego jaki beznadziejny jest ten film. Na pewno jest to pozycja dla pokolenia wyflancowanych gimnazjalistek, jak i podobnych gimnazjalistów, którzy już co to nie przeżyli, co nie pokazali na imprezach i oglądając ten film powiedzą tak to mamy na codzień.
Zgadzam się z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi. Ta część jest zdecydowanie lepsza od pierwowzoru(zasadnicza róznica tkwi w tym, że przy drugiej moża się chociaż troche uśmiać) no i zdecydowanie lepsze od takich szmir jak American Pie-ów, które są kwintesencją gówna i kiepskiego smaku(w tych produkcjach nie uświadczymy niczego co mogło by rozbawić, no chyba, że ktoś zatrzymał się na poziomie podstawówki). A co do drugiej części postu to dość przesadzona opinia, film może przypaść do gustu nie tylko "wyflancowanym gimnazjalistkom", sam z jakiegoś powdu sięgnąłeś po sequel mimo, że pierwowzór nie przypadł ci do gustu, a po pierwszej części powinieneś wiedziec czego spodziewać się w drugiej odsłonie(np. trójkąt z workiem marihuany).
Pozdrawiam i radze nabrać nieco wiekszego dystansu do terści zawartych filmie, może wtedy nawet jakaś scena Cię rozbawi ;)