sama idea tej fabuły jest kretyńska
postacie są strasznie przerysowane i zachowują się tak dziwacznie i nienaturalnie, że większość żartów raczej nie bawi. W 2 akcie mamy coś jak głupkowate kino drogi i ten fragment ogląda się w miarę ok. Do tego momentu oceniłbym ten film na takie 5/10.
Niestety mniej więcej od momentu kiedy bohater spotyka się z byłą, która ma brać ślub zaczyna się katastrofa. Dostajemy zakończenie głupsze niż cały film ale przy tym przepchane wytartymi schematami i wymuszonym przesłodzonym happy-endem dosłownie dla wszystkich, że można porzygać się tęczą.