Gdy po raz pierwszy zaprezentowano "Harpię", większość tych, którzy znali twórczość Servais była zaszokowana. Ten zbawienny szok przyniósł reżyserowi Złotą Palmę w Cannes. Koniec z poetyckimi opowieściami, koniec z przejrzystymi przypowieściami, jednoznacznie odsłaniającymi przekaz: "Harpia" jest ciosem w twarz. Dwie postacie biegną ku sobie: mężczyzna z klasy średniej z czasów Belle Epoque, noszący wąsy, słomkowy kapelusz i garnitur w prążki; naprzeciw niego pędzi chimera, harpia, która kradnie mu chleb sprzed ust po to tylko, by za chwilę jego samego częściowo pożreć pozbawiając go kończyn.