urzekł mnie ten utwór. a scena tańca Hermiony i Harry'ego bardzo wzruszyła, mimo że na początku wydawała mi się śmieszna.
Polecam tę piosenkę.
Polecam film.
Scena tańca była po prostu niedorzeczna... Zupełnie jak "sznurówka" z poprzedniej części.
zależy od tego, jak się ją zinterpretuje. ja zrozumiałam ją inaczej niż Ty (mam tu na myśli scenę tańca, bo w kwestii "sznurówki" zupełnie się z Tobą zgadzam).
Porównywanie sceny tańca do sceny ze sznurówką jest wręcz nie na miejscu. Paranoja :D
Niedorzeczność. Jak na możliwości aktorskie obojga i stan intelektualny reżysera scena nie była zła. Ktoś na forum mądrze zauważył, że w powieści Harry zachowuje się jak skrajny egoista, nie zważający na to co czują inni. Film nieco to złamał.
Zgadzam sie, zarowno ta scena jak i piosenka jest rewelacyjna, idealnie pasuje do ich tanca :) Moim zdaniem w bardzo fajny sposób ukazano więź łączącą bohaterów. Polecam utwor jak i caly film :)
To jest tuż przed scena ataku na Nore. Harry jest u Weasley'ów i spotyka sie z Ginny na schodach. Ginny widzi, ze ma rozwiazanego buta i zawiazuje mu go, po czym chca sie pocalowac, ale slysza jakies odglosy i zbiegaja na dol zeby zobaczyc co sie dzieje. Jak sie okazuje przyczyna tego zamieszania jest Bellatrix i Greyback, ktorzy pojawiaja sie przed Nora i otaczaja dom ogniem.
Jest inny wątek, gdzie jest parę fajnych pozytywnych komentarzy odnośnie tej sceny, wyjaśniających jej znaczenie.