Skoro Voldemort rozszczepił swoją duszę, żeby w razie zniszczenia ciała nie umrzeć to nasuwa się WNIOSEK:
- Człowiek umiera kiedy dusza opuszcza ciało
Więc idąc tym tropem pocałunek dementora powinien zabić człowieka, a nie tylko pozbawić go duszy
hmm, a co się działo z człowiekiem, po "wyssaniu duszy"? W sumei było gdzieś opisane? Wydaje mi się, że po prostu umiera... ?
Poniekąd go zabija, bo to, co pozostaje to tylko opakowanie, jak roślina. Kiedy Barty Crouch jr stracił duszę, jego ciało żyło jeszcze przez jakiś czas. ale to już nie był on.
Natomiast dusza wyssana przez dementora nie idzie "na tamtą stronę" jak po śmierci, tylko zostaje zniszczona na ziemi, przez co człowiek nie umiera, ale jakby przestaje istnieć. Jest stracony.