Brutalny, krwawy z dynamiczną akcją...i pozbawiony sensu. Ja wiem-większość scen nie ma prawa zaistnieć w realnym świecie, ale nie oto chodzi. Mamy się rozkoszować kolejnymi levelami jakie nasz bohater pokonuje w drodze do finałowego starcia z arcywrogiem. I w tej roli film sprawdza się całkiem nieźle. Nie oszukujmy się gdyby nie poziom realizacji scen walki pies z kulawą nogą nie zwrócił by uwagi na ten fim, a tak na wiczór przy piwie to najlepsze co widziałem od czasu Hardcore Henry.