PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479674}
5,9 5 895
ocen
5,9 10 1 5895
3,3 3
oceny krytyków
Heartless W świecie demonów
powrót do forum filmu Heartless - W świecie demonów

Mam na myśli człowieka, który napisał scenariusz i wyreżyserował ten film. Nie często mam okazję oglądać filmy tak dopracowane, zarówno pod względem opowiadanej historii, jak i wykreowanego na ekranie klimatu. Filmy, które nie tylko zawierają to co widoczne na pierwszy rzut oka, ale mają drugie, a nawet trzecie dno. Tym bardziej jeśli mam do czynienia z gatunkiem filmowym określanym mianem horroru. Większość to tylko miałka papka, bez żadnego wyraźnego przesłania. A "Heartless" to zdecydowanie film wyjątkowo głęboki jak na ten gatunek. Ten film grozy można również nazwać dramatem psychologicznym. To co wyróżnia go na tle wielu współczesnych produkcji to klimat. Ciężki i utrzymany w mrocznej atmosferze za sprawą tajemniczej i zagadkowej fabuły. Nie ma tutaj jakichś kosmicznych efektów specjalnych, te komputerowe występują (nie są spektakularne, być może za sprawą budżetu) ale nie przytłaczają w żaden sposób treści. A treść jest w przypadku tej produkcji najważniejsza.
Opowiadana historia dotyczy zakompleksionego młodego człowieka, który nie potrafi odnaleźć się w otaczającym go, pełnym przemocy świecie. Wszystko jawi mu się w czarnych barwach. Jako jedyny dosłownie widzi zło pojawiające się na ulicach swojego miasta. Fabuła prowadzi nas przez najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy i obfituje w nieprzewidywalne zwroty akcji. W pewnych momentach wydawało mi się, że twórca pogubił się w tym wszystkim i wybrnie z opresji w jakiś tandetny i przewidywalny sposób, jak np. wytłumaczenie wszystkiego schizofrenią głównego bohatera lub rozszczepieniem osobowości i zwielokrotnioną jaźnią, co dość często przewija się w horrorach i thrillerach, ale myliłem się. Widać, że Philip Ridley to nie amator, który wciska byle kit. Film jest wprost najeżony symboliką, metaforami dotyczącymi życia, ale również dosłownymi "prawdami" na jego temat. Zdecydowanie jest to film, który może wpłynąć na sposób odbierania przez widza rzeczywistości. Liczne nawiązania do filozofii, buddyzmu, chrześcijaństwa a co się z tym wiąże biblii trafią z pewnością do osób zaznajomionych z ich tematyką (nie wiem czy fabuła nie nawiązuje również do jednej z teorii spisku, dotyczącej reptilian - humanoidalnych gadów, które rzekomo miałyby egzystować w naszej rzeczywistości i prowadzić rodzaj ludzki do zagłady). To wszystko sprawia, że w filmie właściwie nie ma niepotrzebnych kwestii, a każda scena jest istotna. Zapoznając się z oceną filmu mam wrażenie, że został on nie zrozumiany.
Jeśli ktoś podejdzie do niego w płytki sposób to z pewnością niektóre wydarzenia mogą mu się wydawać pozbawione sensu i idiotyczne, bo jak wytłumaczyć małą hinduskę w indyjskich szatach, którą tylko bohater widzi, a która namawia go do popełnienia zbrodni. Jeśli jednak spojrzeć na nią jako na personifikację buddyzmu, jej postać nabiera głębszego znaczenia. W założeniu buddyzm ma prowadzić do ustania cierpienia. A to właśnie towarzyszy głównemu bohaterowi. Piękno i brzydota, oraz to że wszystko jest kwestią względną to kolejne poruszane przez film kwestie. Z pewnością najbardziej poruszyło mnie zakończenie, a kolejny seans odkrył, że główny bohater mógł być tak naprawdę martwy od samego początku. Zginął z ojcem zaatakowany przez gang nastolatków w maskach. Jako dziecko wziął ich jednak za prawdziwe demony i to tłumaczyłoby dlaczego od samego początku tak ich postrzega. Wydarzenia przedstawione w filmie to z kolei jego droga po śmierci prowadząca do pogodzenia się z nią, zrozumienia jej i uśmierzenia cierpienia. Jakkolwiek by jednak nie podejść do zakończenia to film kończy rewelacyjne przesłanie, że nawet w ciemnościach życia można dostrzec jasne strony (pozytywne chwile), tak jak gwiazdy na nocnym niebie i ciemności te służą temu, żebyśmy te dobre chwile zobaczyli, docenili i zapamiętali. Podsumowując to co tutaj napisałem, jestem filmem "Heartless" zachwycony.

ocenił(a) film na 10
joe_kaktus

Dodam tylko jeszcze, że za tym, że główny bohater jest prawdopodobnie od samego początku martwy świadczyć może również otwierająca film scena. Słychać w niej dosyć cicho (trzeba podkręcić głośność) krzyk "zdechniesz" taki sam jak w końcówce kiedy członek gangu rzuca koktajlem mołotowa. Później w wiadomościach jest powiedziane, że został zaatakowany i spłonął ojciec z synem mieszkający w tym budynku, do którego udał się Jamie na spotkanie z papą B. Z tego co powiedziała matka chłopaka jego ojciec tam dorastał. Następnie scena kiedy ścigany przez gang, przekonuje Hinduskę, żeby go zostawiła i uciekała. To tak jakby odgrywana była scena kiedy jego ojciec namawiał go do ucieczki a on nie chciał go zostawić i zginęli razem. O czym może świadczyć pojednanie się z ojcem w finale i przyznanie mu racji, że świat jest piękny, po czym obydwoje stają w płomieniach. No i widzimy gwiazdy na nocnym niebie.

joe_kaktus

Dobry film a co najważniejsze ciekawy i klimatyczny czego nie bardzo można powiedzieć o większości współczesnych horrorach,taki trochę jak Harry Angel(ma cechy) w nowszej brytyjskiej wersji i "zabójca umarłych" Tanith Lee.Co do dziewczynki jako buddyzmu się nie zgodzę to był czysty hinduizm. A papa B to taki Brahma z cechami charakterystycznymi dla Shivy w jednej postaci połączony z chrześcijańskim szatanem.Z katolicyzmem kojarzy fakt że w domu mieli na ścianach obrazy Serca Jezusa i Maryji.Koniec świadczy o wybawieniu złamaniu ograniczeń jakie sam sobie założył i uzyskał uwolnienie i zgadzam się że dotyczyło to jego i jego ojca i o nich właśnie mówiono w wiadomościach jako zamordowanych i spalonych.

joe_kaktus

Szok, joe. Nieźle mną teraz wstrząsnąłeś, nie pomyślałem o tym podczas oglądania. Chodzi mi o śmierć jego i ojca razem.

Uwielbiam czytać takie wypowiedzi, dziękuję!

ocenił(a) film na 8
joe_kaktus

Właśnie po filmie powiedziałem sobie "ten film to coś więcej" "ma drugie dno" Fajnie tu wszystko wyjaśniłeś (powinieneś recenzję napisać), teraz jest to bardziej przejrzyste. Wg. mnie film jest dość skomplikowany. I tak jak powiedziałeś, każdy szczegół jest ważny.
Polecam i sam zabiorę się za to dzieło drugi raz :)

ocenił(a) film na 9
joe_kaktus

Podbijam temat i dorzucę swoje dwa grosze.
Przyznam że film jest ujmujący. Zaliczony do gatunków horrorów, no niech im będzie. Jednak jak wiele osób zauważyło przede wszystkim /i to uważam za główną zaletę/ nie jest płytki, schematyczny i zmusza do myślenia. Wg. mnie przepis na konstrukcję filmu jest prosty : przedstawić otaczającą nas brutalną rzeczywistość, obdartą z cukierkowo - różowego powiewu amerykańskich produkcji, dodać szczyptę mistycyzmu i voila. Oczywiście musi zagrać ze sobą jeszcze wiele, wiele elementów np.: dialogi, gra aktorska, muzyka, scenografia itp. Jednakże bez próby głębszego przedstawienia poruszanych problemów byłby to film jakich setki.
Na koniec urywek dialogu :
Zbrojmistrz :
- Jedno brutalne zabójstwo. Dasz radę ?
Jamie :
- Mam malować graffiti.
- Tak mówił Papa B. ? I uwierzyłeś ?
- No
- Skąd on was bierze ? Grafitti ! Bezcenne !

ocenił(a) film na 7
ubikxxx

W pełni się zgadzam! Ten film to niedoceniony kozak! Od początku do końca dopracowany w najmniejszych szczegółach , tytuł idealnie pasuje do całości. Pełen metafor i ukrytych sensów . POLECAM! Więcej takich filmów.

użytkownik usunięty
joe_kaktus

Masz 100% racji w tym co piszesz i dziękuję ci za to, że choć rzadko to jednak trafiam w dalszym ciągu na konkretnych użytkowników w tym serwisie i ciekawe wypowiedzi. Film jak dla mnie nietuzinkowy i naprawdę ciekawy fabularnie...

ocenił(a) film na 5
joe_kaktus

Przykro mi ale muszę podważyć Twoją teorię - w filmie jest wyraźnie powiedziane, że zginął ojciec z dzieckiem, Jamie był już dorosły a ojciec zmarł 10/8 lat wcześniej. Ciągnąc dalej piszesz, że autor nie wykręcił się chorobą psychiczną a w moim przekonaniu jest dokładnie na odwrót, żeby nie być gołosłownym podam przykład: scena w której spaceruje z małą hinduską a później pokazane jest jak jego ręka wisi w powietrzu. Jest parę głębszych aspektów i są one podane jak na tacy, z tymże mamy tu czysty wątek zaprzedania duszy w zamian za dobra, których pożądamy. Dodatkowo A.J zostaje ranny i widzimy ślad szponów od sztyletu, Jamie natomiast myśli, że to sprawka demonów, po prostu sąsiad zapewne pożyczył kasę (garnitur, komórka z wężowej skóry - którą z resztą później używał Jamie) od gangstera. Pominąłeś bardzo dużo faktów skupiając się na przesłaniu.

ocenił(a) film na 10
Dark_Sider

Film oglądałem już dosyć dawno i nie wszystko dobrze pamiętam. Odniosłeś się do mojej wypowiedzi więc spróbuję krótko nakreślić o co mi chodziło. Zdaję sobie sprawę z tego co zostało powiedziane w filmie, a mianowicie, że zginął ojciec z dzieckiem. Według mnie Jamie zginął właśnie jako dziecko i nie zdawał sobie sprawy z tego, że umiera. W chwili śmierci zaczął postrzegać świat jako mroczne miejsce, a gang nastolatków w maskach wziął za prawdziwe demony. Wydarzenia przedstawione w filmie przedstawiają jego drogę już po śmierci (której nie zrozumiał, nie zaakceptował), gdzie dorósł i "żył (nie dosłownie) dalej". Drogę prowadzącą do ustania cierpienia i dostrzeżenia jasnych stron życia. Coś jak życie po życiu. Wspomniane przez Ciebie wątki dałoby się jakoś w to co napisałem wkomponować, ale jak już wspominałem film oglądałem dość dawno i nie pamiętam wszystkiego dobrze.

joe_kaktus

Przyznaję, że film jest zdrowo zakręcony, ale wart zastanowienia i dekrypcji.
Osobiście uważam, że Jamie zginął dopiero na końcu. Chociaż pojawiła się też wcześniej scena, w której próbuje znaleźć swój cień, co może sugerować, że zmarł podczas samospalenia. Myślę, że generalnie ten szept na początku filmu był zapowiedzią jego późniejszej śmierci.
Papa B - za pewnie może kojarzyć się z bogiem Shivą uosobionym jako Bhajrawa - przedstawia śmierć, zniszczenie i przemijalność rzeczy, upływ czasu. Tu Shiva pokazany jest jako niszczyciel wędrujący po cmentarzach w otoczeniu straszliwych upiorów. Często jest całkowicie nagi, a w rękach trzyma rozmaitą broń, a przy nim znajdują się ścięte ludzkie głowy, girlandy z głów, czaszek i rąk. ~ Pasuje, demony przynoszą mu części ciała do pożarcia i chodzi półnagi, przemienia się z pomocnego na żądnego krwi.
Mała hinduska Belle - "pani chodząca dobra rada" kojarzy mi się z Kali - bogini czasu i śmierci, pogromczyni demonów i sił zła, władczyni cyklu reinkarnacyjnego. Jest małżonką Shivy, postacie te są ze sobą ściśle związane symboliczne, łączą w sobie przeciwności, ukazują że śmierć i życie stanowią nierozerwalny proces. Pasuje pod ten opis a i Papa B jest o nią zazdrosny, bardziej damsko-męsko niż powinien.
Demony - czy były prawdziwe, czy to działo się tylko w głowie bohatera? Jak to powiedział prof. Dumbledore w HP - Oczywiście, że działo się to w twojej głowie, ale dlaczego miałoby tym samym nie być prawdziwe?

kobieta_82

"Przyznaję, że film jest zdrowo zakręcony, ale wart zastanowienia i dekrypcji."

Film nie jest w ogole zakrecony, wrecz przeciwnie jest bardzo prosty. To dramat psychologiczny o linearnej fabule, bardzo dobry zresztą. Mam wrazenie ze wiekszosc tutaj przedawkowała "Szosty zmysł" i jego klony. :/

użytkownik usunięty
joe_kaktus

19 sierpnia godz.22 film będzie na HBO.

ocenił(a) film na 8
joe_kaktus

Obejrzałem go właśnie na HBO i powiem że jest bardzo dobry + super muzyka .

użytkownik usunięty
mike83

Film będzie również na HBO w czwartek 25 sierpnia o 23:05.
Mnie również wydaje się że Jamie zginął na końcu.Kiedy umierał wrócił do swojego ulubionego wspomnienia z dzieciństwa i kiedy stanął na przeciw ojca i objął go,jego cierpienie skończyło się i wtedy umarł.Wczesniej większość sytuacji była wytworem jego wyobraźni,tak jak to, ze znikła plama z jego twarzy.Postać Belle stworzył na podobieństwo dziewczynki,którą widział w wiadomościach,zawsze chciał mieć idealną rodzinę i córkę,o czym mówił do AJ.Zastanawiam się tylko czy naprawdę zabił tego faceta-męską prostytutkę ponieważ Belle powiedziała,że posprzątała po tym morderstwie mieszkanie i nie ma już żadnych śladów,a skoro była wytworem jego wyobraźni,ślady powinny zostać.

ocenił(a) film na 8

Też myślę że wszystkie te rzeczy działy się głównie w jego psychice i to była jego walka o ''normalość'' Jedynie sądzę że śmierć matki była prawdziwa co jeszcze pogłębiła jego zaburzenia .

joe_kaktus

Film jest rzeczywiście dobry, ale w symbolice trochę przeholowałeś. Nikt nie wspomniał tutaj o kapitalnym aspekcie miłości głównego bohatera i dziewczyny (Tia). Przecież ona widziała jego znamiona a mimo to powiedziała że jest piękny i to nie tylko dla ratowania jego siostrzeńca. Jamie Morgan uświadamia sobie to gdy w jednej z ostatnich scen widzi swoje prawdziwe oblicze i w tym samym momencie przestaje się bać - to jest jego prawdziwe zwycięstwo. Miłość zwycięża wszystko nawet strach. Nie zapominajmy o tym przesłaniu

ocenił(a) film na 5
joe_kaktus

pięknie się to wszystko czyta, ale boję się, że to troche jak z "co autor miał na myśli" na lekcji języka polskiego - czyli "musi byc tak jaki nauczycielka sobie zażyczy". Masz niezły flow i faktycznie dużo się pewnie zgadza, ale nie przesadzajmy. Nie ma opcji, że koleś nie żył, bo może-nie-do-końca-normalnie, ale egzystował - robił te swoje fotki, podkrecał się modelką, chodził do studia itp. Mi się wydaje, że to jednak chodziło tam o to, że mu troszkę na głowę padło i pewne rzeczy widział, których nie było. o.

aaaa, no i przede wszystkim - niech ktoś zmieni opis filmu, bo sugeruje on coś zupełnie innego. nie to, że narzekam jakos specjalnie na film, ale nastawiłem się na coś zupełnie innego. pzdr

ocenił(a) film na 10
daniel_wski

Ja myślę, że taka opcja jest a co więcej, że to miał na myśli autor scenariusza. Są to moje przypuszczenia oczywiście. Co nie znaczy, że błędne. Film jest otwarty na interpretacje i każdy może go na swój sposób zrozumieć. Przyznaję, że przy opisywaniu wrażeń na gorąco być może trochę mnie poniosło. Zwłaszcza w przypadku nawiązania do reptilian, ale nie podkreślałem, że mam w tej kwestii pewność. Pozostałe niusanse, w których się myliłem opisał użytkownik szarit, z którym się zgadzam. Na koniec polecam Ci film "Drabina Jakubowa".

ocenił(a) film na 5
joe_kaktus

Reptilianie obili mi się kiedyś o uszy, ale jakoś tak na dłuższą metę mnie to nie zainteresowało. Po tym jak przeczytałem o nich w twojej wypowiedzi to z czystych weekendowych nudów poczytałem troche o tym i.. kurcze, ludzie to mają fazy. dzieki, jak bedzie okazja, to na pewno obejrzę "drabinę".

joe_kaktus

(Podepnę się pod temat z ostrzeżeniem o spoilerach.)
Jestem pod wrażeniem tego, jak reżyserowi udało się mnie nabrać. Razem z oklepanym, banalnym do przewidzenia motywem czajenia się z bronią na potencjalnego wroga, który okazuje się być krewnym/znajomym, przemycił wątek siostrzeńca chcącego się dostać do sejfu. Tak samo później, kiedy Jamie powiedział, że nie może zabić Tii tutaj, jej wzmianka o sejfie w jego pracy była idealną odpowiedzią na ten problem i nie skojarzyłam wtedy, że o sejfie mówił już Lee, który wcześniej widział u Jamiego zdjęcie Tii - i tu też zręcznie zmienił temat, skarżąc się, że wszyscy się na nim wyżywają, a on także przeżywa śmierć babci.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones