PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=503736}

Hej, Skarbie

Precious
7,4 26 218
ocen
7,4 10 1 26218
6,7 14
ocen krytyków
Hej, Skarbie
powrót do forum filmu Hej, Skarbie

Stara się to wyglądać, ale na staraniu się kończy. Po kolei: film zaczyna się cytatem jakiegoś idioty: „Wszystko jest darem wszechświata”. Brzmi mądrze, i od razu film ma +5 do głębi u widza, ale jak to się ma do samego filmu? Nijak. Bohaterka do końca nawet nie rozważa, czy jej – ogólnie mówiąc - życiowe trudy nie są zesłane przez jakąś wyższą siłę. Do końca twardo stoi na ziemi – to ojciec ją gwałcić, matka na nią krzyczała itd., wszechświatowi nic do tego. To oni sami byli temu winni, nic za nimi nie stało i nie kierowało. Taka jest sytuacja w filmie, a cytat na początku pasuje tu jak pięść do nosa.

Dobra, film się zaczyna – ale zanim to nastąpi bohaterka wyżali się, że „chciałabym być taka i taka, moim marzeniem jest...”, bla bla bla. No fajnie, tylko co mi do tego? Po co mi to mówi? O ile mi pasuje bycie takim jakim jestem, o tyle marzenia mam już nieco inne, tylko co z tego. Nikt o mnie filmu nie zrobi (no, nie teraz). W tym momencie przekaz filmu jest jasny – jesteś mniej ważny od grubej nastolatki, która ledwo daje radę otworzyć usta, nikogo nie obchodzisz. Smutno mi się zrobiło. Przynajmniej to wyjaśnia, czemu wszyscy mówią o filmie Danielsa, że jest depresyjny – bo na pewno nie mieli na myśli fabuły, o nie.

Dobra, teraz zwięźlej – to całkiem niezła komedia jest. Pierwsza scena, grubaska przychodzi do dyrektorki a ona się jej pyta, czy jest w ciąży – tu zaliczyłem pierwszy rechot. Zresztą, sama główna aktorka nie wytrzymuje karykatury niektórych kwestii i wymawia jest z bananem na twarzy – czy wtedy, gdy zamawia tylko jeden kubełek w fastfoodzie, bo dba o linię, czy wtedy, gdy zdradza że pierwsze dziecko rodziła w kuchni na podłodze, a matką ją kopała po głowie.
A dla Monik, Tarantino już pewnie napisał rolę w swoim następnym filmie. Mistrzowsko rzuca mięsem, z iście murzyńskim pazurem.

W jednej scenie bohaterka neguje miłość, mówiąc że miłość tylko ją biła i poniżała. Słyszy wtedy, że to nie była miłość. Do tego momentu się zgadza. Ale na pytanie „Kto mnie będzie kochać?” słyszy „Twoje dziecko Cię kocha!”. Człowiek rodzi się jako tabula rasa, nie wie więc, co to znaczy kochać, jak więc ma ją kochać? Cisza.
Takie głupoty to w tym filmie norma. Murzynów mocno się nobilituje – biali muszą siedzieć w publicznych szkołach i wszyscy mają ich gdzieś, ale czarni chodzą do specjalnych szkół (w których” w końcu czegoś się uczą”), a na dodatek czarny, by mieć maturę, musi tylko umieć pisać i czytać. Cały film jest komiksowy – te fantazje głównej bohaterki, ten telewizor, który matka zrzuca córce na głowę, niczym w jednym z odcinków „Ed, Ed i Eddy”... Bardzo ładna bajka, tylko cholera wie dla kogo. Poniżej 13 lat temat pedofili jest zakazany, ale wszyscy powyżej są już za starzy na takie bzdury...
Jak na ironię, w końcówce okazuje się, że matka bohaterki miała powód by robić to co robić. Ale na to już za późno. Po 100 minutach działania „ta postać będzie zła, bo tak, a tamta dobra, bo musi być przeciwwaga, a przeciwwaga musi być, bo takie są zasady tworzenia bajek, nauczyłem się tego w collegu” było już mi naprawdę wszystko jedno.

To wszystko byłoby jeszcze okey, ale ten film zawinił mi jednym – narzucił mi się. Narzucił mi krzywdę bohaterki. Jest w tym filmie mnóstwo scen, w których postacie epizodyczne/drugoplanowe zaczynają coś mówić o sobie. „Wiesz, w młodości poznałam miłą osobę, która...” i tu zostaje przerwane. Wprawdzie ten ktoś tam nadal mówi, ale ledwo ją słychać, bo reżyser puścił tu myśli głównej bohaterki. Nie to, by było ważne („Lubię ją. Jest dobra”), po prostu ta gruba nastolatka jest tu najważniejsza. Ona, jej myśli, jej historia, jej policzek, jej drugi policzek... Nawet jak w nowej klasie wszyscy się przedstawiają, to gdy ona mówi, wszyscy zamierają w bezruchu.
Stąd też początkowe wynurzenia „Miałam marzenie...” itd. Nie miałem wyjścia, musiałem albo się tym przejąć, albo olać film.

;D


4/10.

ocenił(a) film na 6
_Garret_Reza_

no fajne, fajne :) nie sposób się nie zgodzić z jednym choćby zdaniem :)
a ten długi cudzysłów o zasadach tworzenia bajek w przedostatnim akapicie to jest cytat z czegoś?

ocenił(a) film na 4
sten44

Z głowy.;-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones