To byłby drugi film, który wyłączyłabym w trakcie oglądania ze względu na brutalność i nadmiar złych fal. Pierwszy to "Helikopter w ogniu". W nim trwała walka na rakiety, karabiny i miny. W "Precious" była walka z całym światem. Wybitnie nie szło tej dziewczynie życie. Daj Boże, żeby sytuacje takie, jak ta, w której znalazła się bohaterka, były ewenementem, bo w przeciwnym razie tracę wiarę w ludzi, rodziny i społeczeństwo. 8/10