Bardzo przypomina Wściekłego byka, po części także dlatego, że stylistycznie nawiązuje do filmu Scorsese. Obraz ma strukturę mozaiki mikro-sytuacji i symbolicznych scenek, wiele wydarzeń rozgrywa się pomiędzy nimi, w niedomówieniu, narracja często przeskakuje w czasie, więc mimo piłkarskiej tematyki obraz jest subtelny, daleki od szablonów kina sportowego, a dramat wynika z temperamentu bohatera, a nie wydarzeń na boisku. Szkoda, że główny aktor gra nierówno, świetnie wypada jako amant i beztroski birbant, znacznie gorzej gdy ma okazać wściekłość i frustrację.
W sumie kino bardzo wysmakowane i na poziomie, choć nie tak porywające jak Człowiek roku tego samego reżysera.