Film jak cytat Mistrza Yoda dziwny zaiste jest
Pierwszy raz widzę film biograficzny, w którym pokazujemy sławę umierającą zamiast zaszczytów z życia, więcej w filmie jest o agonii w hospicjum niż prawdziwej historii i chwały legendarnego Heleno
Jedyne z czym MYŚLIMY że się utożsamiamy to głos głównego bohatera opowiadający swoje życie ale gdy pojmiemy że to prawdopodobnie wyssane z palca przemyślenia reżysera to po 2 godzinach jesteśmy bardziej omotani banialukami niż Prawdziwą historią
(u szczytu sławy nie był osobą chętną do zwierzeń a będąc zamkniętym zbytnio nie kontaktował --- Zatem hipotetycznie narracja jest zmyślona i bach biografia nakręcona )
Zatem
Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
i kończymy z tematem