Zgadzam się. Film jest dobry, wart obejrzenia. Podobny do 'Złotej armii' tyle, że więcej krwi.
Ja również polecam.

Nie wiem, w czym jest podobny?
Film nie ma klimatu i stylu, o wizji, scenografii i efektach z filmu Del Toro nie mówiąc. Owszem, jest bliższy komiksom ale co z tego, skoro wszystko zabija ta nachalna współczesność i muzyka rockowa? Gdzie mrok, katakumby, gotyk z komiksów Mignoli? Nawet odtwórca głównej roli wygląda gorzej, niż Perlman a jego Hellboy pozbawiony jest charakteru.

Ten film nie ma nic. O fabule i napięciu nie wspomnę, a efekty momentami to dramat w 3 aktach. Chociaż za postać i "dramat" rozterkowy Hellboya trochę ratuje ocenę

Nie piszę, że film jest wspaniały, wszystko pięknie itp. FIlm jest dobry i tyle. Złota Armia też jakaś wybitna nie była a nie jest tak jechana jak nowy Hellboy.
Moim zdaniem, scenografia była dobra, efekty ok, te potworki z piekła na koniec cudo :)
Podobała mi się też sena walki z gigantami i chatka Baby Jagi.
Hellboy wyglądał dobrze, było kilka żarcików w jego stylu i to jego przywiązanie do 'ojca'.
Muzyka nowoczesna może i psuła klimat ale dla mnie i taka opcja jest w porządku i wyszlo dobrze.
Jeśli zaś chodzi o fabułę to mamy kopię Złotej Armii, tyle że jest czarownica a nie elf.
I wyzwolić chcą nie magiczne stworzenia a demony ciemności i 'Hellboy chodź do nas!'.
Czy to dobrze, czy to źle? Nie wiem
Nie spodziewałem się wielkiego kina, tylko średniaka i to dostałem, także mi się film podobał i polecam.

Złota Armia nie była wybitna? To chyba inne filmy oglądaliśmy. To jest do dziś czołówka adaptacji komiksów zrealizowana w pełni autorskiej wizji, przepełniona miłością do wykreowanej postaci, skąpana w baśniowej stylistyce nie do odtworzenia w żadnym innym filmie do dziś. Jest to wręcz produkcja ponadczasowa i wciąż warta uwagi, a obecni twórcy wysokobudżetowego kina mogą się wiele od Del Toro nauczyć.

Co z tego że fabuła jest podobna jak w komiksach. Jak dużo fajnych rzeczy z niej zostało wywalonych, a część pozmieniana bez pomysłu. Całość nawiązuje do różnych zeszytów Hellboya ale jest poukładana bez ładu i składu. Dla mnie film bardzo słaby jedyne co mi się podobało to potwory na końcu.

Oho i jak zwykle przy filmach i grach, które są całkowitą porażką pojawiają się ich dzielni obrońcy, którzy w swoim oderwaniu od rzeczywistości wystawiają im pozytywne oceny i nakręcają się jeszcze bardziej w momencie kiedy widzą, że cała reszta ludzi ma inne zdanie. "Godny polecenia", "wart obejrzenia" a jakieś argumenty? Bo jak patrze na argumenty ludzi, którzy widzieli film i im się nie podobał, to mają ich całkiem sporo i potrafią je wymienić. Żałosna gra aktorska, scenariusz, słabe efekty, itd. Jak to jest, że ten film ma średnią ocen 5,4 na IMDB? Potraficie wymienić pozytywne aspekty tego filmu?

wyjątkowo szpetny Hellboy, serialowy montaż i komiksowa narracja, paskudy niczym z Gremlinów (ach ten sentyment do lat 80-tych :D ) Mila J, rzeżnia w stylu Marshalla, muzyka, dialogi.

W sumie się zgadzam. Z większością. Nie zaryzykuję 6, dałam 4. Genialne stwory, zwłaszcza te a`la Beksiński z końcówki filmu, genialna Baba Jaga i jej chatka, muzyka na + (choć miałam wrażenie, że to kalka z Deadpoola) , rzeźnia na +, w odróżnieniu od większości jestem zakochana w świni, no i Hellboy, który z twarzy podobał mi się zdecydowanie bardziej niż Perlman (ale wiadomo, gusta i guściki). Jeśli zaś chodzi o Lobstera, to miałam wrażenie, że zwyczajnie drą sobie łacha z Kapitana Ameryki .Taki spojler, nie czytałam nigdy Hellboya, wiec nie wiem, czy ta postać to tak na poważnie, czy nie. Odniosłam jednak wrażenie, że Johnson, jak zresztą i Osiris Club, to pastisz. Co położyło ten film to aktorstwo. Tragiczna Jovovich (od czasu 5 Elementu gra tak samo) i beznadziejna Lane i Kim. Do tego miałam wrażenie, że film zrobiony na kolanie i po łebkach. Za mało czasu i taśmy, za dużo materiału. Wstęp do drugiej części zrobili. Może będzie lepiej. Póki co, wolę jednak wersję del Toro, ponieważ jest moim zdaniem lepiej dopracowana i spójniejsza.

Może nie uważam że świetny ale na pewno nie taka tragedia jak piszą "znawcy" kina. Widać że przekombinowany, myślę że producenci sami nie wiedzieli dla kogo ma to być (coś mi się wydaje że reżyser miał tu marginalne znaczenie) i wyszedł mały, krwawy bałagan. Ja oceniłem na 5-5,5/10. Pozdrawiam!

Dla mnie fajny, może nie porwał jakoś mega ale bawiłem się dobrze. Dużo odniesień do komiksy, Hellboy ujdzie, baba jaga ładna, homara uwielbiam. Ja chcę kontynuację w trochę lepszym wykonaniu :)

Ja sie jednak nudzilem, nie porwal mnie niczym ten film, moze tylko ta wizją krola ciemnosci ktory latał na jakims smoku, i robil rozwałkę - niczym scena z Dooma.

Jak jestem uczulony na wszelkiej maści superbohaterów i inne duperele, tak ten Hellboy całkiem mi podszedł. Nie rozumiem tych oburzeń, oczywistym było, że jeśli zmienią się osoby odpowiedzialne za film, to będzie on też inaczej wyglądał. Sceny walki były badassowe, świetna rockowa muzyka w tle, a przy tym latające flaki.

Właśnie jestem po jak dla mnie 7/10 były flaki rozpierducha i soczyste teksty nie to co Avengers którego oczywiście lubię ale nie ma co porównywać . Wyniki słabe bo to nie film familijny , na całej sali było chyba z 10 osób a na sali obok grali Avenger to wiadomo cała sala zawalona z wyjątkiem pierwszego rzędu :) . Może źle trafili z datą wcześniej Shazam potem Avenger potem X-men i jest przesyt takim kinem . Wiadomo wszyscy chcieli Perlmana ja też ale film jako film jest spoko i to się liczy na pewno zasługuje na 6-7

A znasz ten mem "Jestem Neo. Nie Maciek, jesteś narkomanem"? Tak w zasadzie mógłbym podsumować twoją opinię o filmie.
Społeczność FilmWeb może się mylić, ba myli się bardzo często, nigdy natomiast nie na tyle żeby wystawić nawet tylko w miarę dobremu filmowi ocenę poniżej 5/10. W chwili gdy piszę ten komentarz jest już 5.1/10 więc do czwórki bliziutko, oj bliziutko.
Jeżeli o film chodzi... Nie! Nie chodzi o brak Perlmana. Harbour to też bardzo dobry aktor. Problem w tym że jedyny plan na film o Hellboyu jaki opracowali reżyser z ekipą to: "zrobimy film z Hellboyem" i tyle. I z takim obszernym planem pomaszerowali do zajebistego studia Lionsgate, które to studio jako jedyne takie akceptuje takie plany. No ale że nawet słabym filmie bohater nie może stać przez godzinę bezczynnie, brak fabuły przykryto relacją z dnia pracownika masarni, z koncesją na halal. Ponieważ nawet w takim filmie bohaterowie muszą coś mówić, brak dialogów zrekompensowano... wiadomo czym. Ponieważ jednak w takim filmie nie weźmie udziału szanujący się aktor zaproszono Milę Jovovich. I resztę których nazwisk nikt nie zna.
Porównując Hellboya od del Toro do nowego Hellboya to tak jak stawiać Ogniem i Mieczem przeciwko artykułowi o trzymaniu kredensu z dziennika Fakt.

Na złość wszystkim dałem 10/10. To jest fajny film. Godna kontynuacja poprzednich części.

Zgadzam się z tobą w 100%. Naprawdę ten film zasługuje na troszkę wyższą ocenę, nie jest dziełem wybitnym ale totalną porażką też nie jest. Ja przez te ponad 2 godz siedziałem spokojnie na swoim miejscu więc źle nie było.

W sumie coś w tym jest. Udało mi się go obejrzeć do końca, więc chyba taki tragiczny nie jest. Natomiast jak będzie kiedyś leciał w tv to chyba się nie skuszę na powtórne oglądanie.

Ktoś tu chyba celowo chce rozsadzić ten portal, bo to nie pierwszy raz jest, kiedy oglądam film i jest dobry, a jakieś dzieci dają mu 1. o.O
serio?
Na ponad 3tys filmów, które obejrzałem dałem tylko trzy jedynki. 3 tys. a nie obejrzy ledwo 100 i wielki znawca. Takie zaniżające osoby powinny się wstydzić i mieć zakaz oceniania.

LOL :D

Bo te osoby są ograniczone umysłowo, więc mają również ograniczony schemat oceny. U nich albo film jest do dupy i dają 1, albo zajebisty i dają 10. Nikt z nich nawet nie spróbuje rozłożyć filmu na czynniki pierwsze i ocenić indywidualnie, a dopiero wtedy zostawiać ocenę końcową.

Zaiste ^^ Dobra przywara.

Oglądałem (za granicą) tego gniota 05.04.2019! I potwierdzam: syf, kiła i mogiła"! Więc nie imputuj mi tu, że nie oglądałem!

Pierd..a na bzdecie, a bzdet na pierd.le!!! Skoro "papiesz" "poświęcił" - to tym bardziej "szatańskie!

I jak mnie ten "film-zyeb" zajechał swoją debilną frazą: "trochę za ostro pojechałeś..." itd. Gdybym ja "pojechał" choć odrobinę ostro - wasza cenzura posadziłaby sobie klocka na tępy czerep!!!

Mnie też nie przypadł do gustu - jestem zwykłym maniakiem oglądania wszelkiej maści filmów a tu po prostu się wynudziłem - z moją narzeczoną po połowie filmu stwierdziliśmy, że zrobiła się straszna pierdoła i tylko ja wytrwałem do końca - to moja własna ocena: nie ma sensu iść na to do kina - w domu, przy drinku da się przeboleć ;)

ten film to gówno

https://pl.wikipedia.org/wiki/Interpunkcja#Znaki_interpunkcyjne_u%C5%BCywane_w_j %C4%99zyku_polskim