Zanim poszedłem do kina, nasłuchałem się jaki to okropny film, żeby unikać jak ognia itd. Niezrażony poszedłem zobaczyć ten film na własne oczy i wbrew wszelkim opiniom lepiej się na tym filmie bawiłem niż np. na wychwalanym teraz wniebogłosy Shazamie który to podobno jest najlepszą produkcją DC.

Mówię też od razu, że poprzednich Hellboyów od lat nie widziałem, a fanem komiksów nie jestem.

Generalnie jak dla mnie jest do dobry film rozrywkowy bez wodotrysków.
Widzę, że ludzie czepiają się efektów. Nie za bardzo tego rozumiem. Bo co? Bo nie są w większości CGI? Zamiast tego widać, że zastosowano klasyczne efekty w postaci przebrań czy kukieł (oczywiście CGI też nie brakło).

Wbrew opiniom film ma jakiś scenariusz (nie jest może jakiś górnolotny, ale na potrzeby filmu rozrywkowego myślę, że jest ok), sceny walk są jak najbardziej na plus (nie wiem czego można się spodziewać po klasycznym mordobiciu). Muzyka również duży plus (w końcu jaka się kojarzy z piekłem i diabłami jak nie jakiś hard rock czy metal).

Konkluzja moich wypocin jest taka, że rozumiem czemu komuś się może nie podobać, ale nie uważam żeby ten film był aż tak fatalny jak się krzyczy. Trzeba iść samemu i samemu ocenić.

PS: David Harbour daje radę jako Hellboy :)