Ten film jest DRAMATYCZNY, to kinematograficzny BEŁKOT. Scenariusz jest godny jedynie pożałowania. Historia nudna i naszpikowana ciągiem zbiegów okoliczności tak głupawych, że aż serce boli. Najnudniejszy odcinek "Klanu" wydaje sie byc bardziej zmyślnie nakrecony, ciekawy, zaskakujacy, choćby znośny.
Wyeksploatowany już motyw romansu na czacie jest tu przedstawiony w sposób tak banalny że można tylko przecierać oczy ze zdumienia.
Do tego wątek dorastającego syna-erotomana, który w dodatku jest narratorem <sic!> jest wisienką na tym skandalicznym torcie.
TANDETNOŚĆ tego filmu jest wprost nie do uwierzenia
Tak aby dobić (i tak już leżącego i kwiczącego widza) twórcy zafundowali nam zupełnie nieudolnie dobraną muzykę.
Rzadko zdarza mi się wyjść (+wyć) z kina i prowadzić krucjatę przeciwko filmowi. Tym razem jest to konieczne - OD-RA-DZAM.
Choć wiem, ze to za mało żeby opisać czego doświadczyłem.
Zgodzę się...film kiepski, nudnawy i sztuczny do bólu niestety, a takie dobre noty miał, że aż się skusiłam.
opisałeś to jakbyś przeszedł pierwszy analny odwiert w więzieniu - trzeba było nie oglądać i zapodać sobie American Pie 7 :)
Zgadzam się. Nudny, nudny, nudny. Prawie dwie godziny ziewania to nie jest to, czego oczekiwałam od filmu.
Nie polecam.