Ciekawy film o Gelhorn i trochę o Hemingwayu
Film zasadniczo koncentruje się na Wojnie Hiszpańskiej. Ukazuje jej absurdalne oblicze, gdzie inne nacje próbowały swoich sił a często iluzoryczna pomoc obracała się destrukcję systemową i gospodarczą. Ciekawie pokazana też jest
pierwsza znajomość i początek przyjaźni z Sikorskim. ...w końcu nikt z nich za kołnierz nie wylewał.
Sporo postów tego filmu na tym forum jest w stylu "czerwono mi...", sporo pisze o kuminizmie, socjaliźmie (często niestety banialuki) nikt nie zauważa jednak faszyzmu który był prowokatorem i motorem tej sytuacji. W końcu ruch faszystowski zmienią bieg historii na całe dziesięciolecia. Poprzez faszyzm Polska straciła suwerenność na prawie 60 lat a w Hiszpanii do 1975 roku działały rządy profaszystowskie.
Hemingway nigdy nie być komunistą a to że w swym życiu zahaczał o obszary o tym zabarwieniu - Jak Wojnie Hiszpańskiej - o niczym jeszcze nie świadczy.
Film na pewno nie jest arcydziełem i w zasadzie to nie jest film o Hemingwayu. Moim zdaniem to film o Marcie Gellhorn i poprzez jej osobę dopiero ukazana jest postać Hemingwaya. W końcu w życiu Gelhorn Hemingway był tylko kilkuletnim epizodem.