Bardzo polecam. Choć trzeba być z tym filmem od początku. Pierwsze powiedzmy 80 minut wręcz nie do wytrzymania. Przypomina trochę Birdmana formą. Ogólnie świetna obserwacja choroby i problemów Becky w 5 długich scenach Moss jest tutaj tak świetna że ciężko oderwać od niej wzroku. Star is Born z piekła rodem hehe.