PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=165132}

Herbata w haremie Archimedesa

Le thé au harem d'Archimède
6,4 19
ocen
6,4 10 1 19
Herbata w haremie Archimedesa
powrót do forum filmu Herbata w haremie Archimedesa

Obrzydliwy film. Scenki z życia czy też raczej wegetacji francuskiego dresiarstwa w blokerskich slumsach. Pozbawione właściwie fabuły slajdy ilustrujące totalną patologię. Co gorsza, przedstawione jest to jakbyśmy oglądali zwykły film obyczajowy o życiu francuskich nastolatków. Nie mówię, że każdy film musi nieść prostacki morał i być umoralniającą rozprawką - jestem jak najdalszy od tego. Ale sposób w jaki ukazane są perypetie bohaterów w tym filmie wywołuje obrzydzenie i zażenowanie. A gwoździem do trumny jest żałosne usprawiedliwianie patologii rzekomym odrzuceniem tych śmieci przez burżuazyjne społeczeństwo. Co jest nam ukazane w jednej - tak, jednej - prostackiej scenie w urzędzie pracy. Scenie na poziomie socrealistycznego produkcyjniaka. Arabowi odmawia się zatrudnienia z powodu wymyślonej wady wzroku, po czym przyjmuje się z otwartymi ramionami Francuza z denkami od butelek na oczach. Ach, jakie to subtelne...

Wszystkie te sceny są oderwane od siebie, nie łącząc się w żadną sensowną opowieść, jakbyśmy oglądali ilustrowaną wersję kodeksu wykroczeń. Pewnie wynika to z tego, że film jest (nieudolną?) ekranizacją powieści, ale to niczego nie usprawiedliwia. Każdą książkę da się dobrze sfilmować, jeśli tylko ma się talent.

I jeszcze jedno, bo powoli zaczyna mnie to intrygować - chodzi mianowicie o francuską fascynację patologią i tejże patologii usprawiedliwianie lub przynajmniej traktowanie jej jako czegoś normalnego. Wymienię tu tylko jeden film - jeden z najobrzydliwszych filmów, jakie widziałem w życiu - bo "Le thé au harem d'Archimède" jest praktycznie jego remakiem. Mowa o "Les valseuses" (http://www.filmweb.pl/film/Jaja-1974-7299). Najwyraźniej z tym narodem było coś poważnie nie ten tego już co najmniej od dziesięcioleci.

A, prawie bym zapomniał. Polski tytuł. Debilowi, który go przetłumaczył, powinno się wytatuować karnego putasa na czole. "Le thé au harem d'Archimède" to gra słów, co jest zresztą dobitnie wyjaśnione w filmie i na polski powinno zostać przełożone jako np. "Zatwardzenie Archimedesa". Filmu nie oglądałem na szczęście z polskim tłumaczeniem, ale bardzo jestem ciekawy czy w tejże scenie tłumacz też każe bohaterom opowiadać o herbatce w haremie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones