te sceny z punktu widzenia jej i jego.. po co tyle powtarzać? nudzi po 15 minutach, mogli sobie darować i wymyślić lepsze poprowadzenie tej historii, bo aż roi się tam od absurdu, a i tak wiadomo, jak się skończy. Szkoda, że Takeshi nie uratował filmu.
Może i nie uratował, ale prezentował się całkiem nieźle. ^^
A tak poważnie, to zgadzam się. Przegieli z tą powtarzalnością, no i doktorek z kelnerką. xD
Podobało mi się zakończenie, tzn. zwykle w takich filmach scenarzyści raczą nas przydługawym, patetycznym zakończeniem, a tutaj... parasolki. I liked it. :D
Dokładnie! Wszystko wskazuje na to, że nie było w ich życiu ani jednego momentu, w którym by się nie mijali, abstrakcja :)
W zasadzie widziałam bardzo niewiele dalekowschodnich filmów, ale nie wydaje się wam, że Ci aktorzy są tacy inni, troche groteskowi, jak kukiełki :)
Wymyśliłam teorię dotyczącą mijania. Jak dwa ciała niebieskie, których orbity zbliżają się do siebie, raz na 13 lat przecinają by znów oddalić. Taki cykl. W końcu oboje przeprowadzili się niedawno do tych domów, los ich zetknął ponownie. Kto wiem, moze gdyby wyjechali, rzeczywiście 13 lat później zyskaliby znów okazję by dostrzec to drugie.
Co kto lubi ;-)
No tak Takeshi filmu nie uratował...ale Takeshi Kaneshiro recytujący wiersz po polsku!!! BEZCENNE ;)