PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=871821}
6,4 28 090
ocen
6,4 10 1 28090
6,4 42
oceny krytyków
Hiacynt
powrót do forum filmu Hiacynt

Pomimo, że za reżyserię i zdjęcia odpowiadają odpowiednio pan Piotr i pan Piotr, których dotychczasową twórczość doceniam, miałem co do tego filmu pewne (myślę że uzasadnione) obawy. Ostatecznie okazało się, że jest to solidny obraz, ukazujący szkodliwość homofobii, a także moim zdaniem poruszający temat Zespołu Hoovera. Scena przesłuchania Arka przez Roberta – rewelacja, chociaż podpisanie „deklaracji” było o tyle dziwne, że główny bohater był przecież chyba biseksualny, a nie homoseksualny.

Film bardzo imponujący wizualnie, składający się z przemyślanie skomponowanych obrazów utrzymanych w mrocznej, fincherowsko-noirowej stylistyce. Piotr Sobociński Jr. po raz kolejny pokazał jak dobry jest w swoim fachu, a i osobom odpowiedzialnym za szeroko pojętą produkcję koloru należy się uznanie.

Wad oczywiście też nie brakuje. W fabule jest bardzo wiele klisz i przewidywalnych elementów, pojedyncze frazy o (prawdopodobnie) przeznaczeniu komediowym czasem działają, a czasem nie i… czy Wam też przeszkadza, że w polskich filmach często przewijają się ci sami aktorzy? Mało tego, w scenie przesłuchania postaci Piotra Trojana miałem wrażenie, że oglądam „25 lat niewinności” i na ekranie jest Tomasz Komenda dręczony przez policję. Może miał to być taki easter egg? Tak czy inaczej, wyszło kiepsko.

Oprócz tego, jak zazwyczaj w polskich filmach – nagłośnienie. Na początku, żeby zrozumieć co mówią aktorzy, musiałem czytać angielskie napisy i je tłumaczyć, ale potem sytuacja się poprawiła, więc nie wiem na ile jest to wada techniczna filmu, na ile chwilowy problem w Teatrze Capitol, a na ile może przyzwyczajenie się.

Mimo wszystko cieszę się, że taki film w naszym kraju powstał i że nawet Polski Instytut Sztuki Filmowej go współfinansował w czasach, gdy wiadomo kto u nas rządzi.

AntoniNowak

Pytanie: Główny bohater okazał się na koniec gejem?

użytkownik usunięty
EMERSION

"Okazał się" to określenie na wyrost. Raczej już na początku filmu można się tego domyślać i nie zaskoczenie jest wartością tego filmu, a dobrze pokazany proces godzenia się bohatera ze swoją tożsamością.

Mam kilka pytań związanych z tych filmem, ale ocierają się one o spojlery więc wysłałam Ci zaproszenie do znajomych by zapytać się na priv. Później możesz mnie z tych znajomych usunąć jeśli będziesz mieć taką wolę.

użytkownik usunięty
MartaLubomirska

Przyjęte. Możesz śmiało pytać.

ocenił(a) film na 8

Ten proces uświadamiania sobie tożsamości seksualnej w tak późnym wieku, dla mnie trochę naciągany. A contrario czasy siermiężnego PRLu, walki z ,,dewiacjami", brak dostepu do literatury i filmów o homoseksualizmie (główny bohater nadrabia zaległości, gdy dziewczyna śpi) moga bronić autora. Z jednej strony przemiana i proces uświadamiania sobie własnej orientacji, z drugiej walka o prawdę i sprawiedliwość z racji idealistycznej postawy co do misji i wykonywanego zawodu. Nie wiem czy główny bohater zdecydowałby się pójść krok dalej w relacji ze studentem, gdyby nie alkohol :) Film mocny z historycznymi uwarunkowaniami w tle, zakończenie otwarte- przyznam że chętnie zobaczyłbym kontynuację, jeśli stałaby na takim samym poziomie

ocenił(a) film na 9
nieSEZONOWI_youtube

W sumie nie wiadomo, czy on dopiero to sobie uświadomił, mogła być to jego pierwsza miłość tego typu.

ocenił(a) film na 7
EMERSION

Milicja dawała do podpisania coś takiego jak "deklaracja homoseksualizmu". Gdy ojciec głównego bohatera dał ją przyjacielowi (a właściwie to chłopakowi) głównego bohatera, gdy go przesłuchiwali, główny bohater podpisał ją za niego, żeby pokazać ojcu, że on też należy do mniejszości seksualnej. Tyle, że nie możemy stwierdzić, czy był homo-, czy biseksualny, ponieważ miał on narzeczoną, z którą też uprawiał seks.

AntoniNowak

O, i to jest właściwie postawiona kwestia. Czy filmy takie jak ten, albo np. "Brokeback Mountain" pokazują bohaterów homo-, czy raczej biseksualnych.

AntoniNowak

PS. Bo stuprocentowy gej, lub lesbijka chyba nie żyliby w związkach hetero i nie upraawiali takiego seksu.

ocenił(a) film na 7
EMERSION

On był na pewno gejem ale w tamtych czasach ludzie o takiej orientacji mieli duży problem z akceptacją tego faktu więc pewnie oszukiwał się przez jakiś czas...Bardzo często wtedy homoseksualiści mieli żony,strach przez społeczeństwem,rodzina i samym sobą powodował często że geje się żenili i tworzyli pełne patologi związki bez miłości a na boki chodzili i sypiali z mężczyznami,sporo było takich "dziupli" gdzie się spotykali i nie rzadko też ludzie z partii na wysokich stanowiskach,choć ci woleli spotykać się w motelach gdzie płacili za usługi.Hipokryzja była wtedy jeszcze większa niż obecnie.Homoseksualizm był od początku świata ,obecnie zakłamanie na ten temat jest coraz mniejsze hipokryzja i udawanie że jest inaczej to domena ludzi słabych.

dominik1980

Na pewno był gejem - czy na pewno był bi (skoro miał partnerkę i bez problemów uprawiał seks hetero)?

ocenił(a) film na 8
AntoniNowak

Pełna zgoda jesli chodzi o początkowe udźwiękowienie filmu, potem jest o niebo lepiej. Z tymi aktorami to już u nas tak jest- męczy się ich zbyt częsta obecnością, aż zaczynają na każdym kroku ,,wychodzić z lodówki" i zamiast pomóc, przeszkadzają w odbiorze dzieła. Mimo wszystko ja takiego przesytu tu nie doświadczyłem, za to częstokroć widzę to u Smarzowskiego i zaczynam mieć z tym problem :) Od strony scenariuszowej jak i technicznej film bardzo dobrze zrobiony. Podobała mi się scena libacji i zabawy na gejowskiej domówce, świetna muzyka, genialne aranżacje, scenografia, kostiumy... Scena seksu gejowskiego- gdybym napisał, że odegrana to skrzywdzwiłbym obu panów, bo widać i czuć, że były tam prawdziwe emocje i namiętność- trudny temat, trzeba być naprawde dobrym aktorem, żeby widz, nie zorientował się że mamy do czynienia tylko z marną podróbką ,,Brokeback mountain"... Ziętek, mimo młodego wieku- genialny, bardzo utalentowany- długo myślałem, że Ogrodnika nikt nie przebije... Chapeau bas :)

ocenił(a) film na 7
nieSEZONOWI_youtube

Cieszę się, że podzielamy większość wrażeń dotyczących "Hiacynta" :) A co do Smarzowskiego, ostatnio złapałem się za głowę, jak oglądając nowe "Wesele", zdałem sobie sprawę, że Jakubik nie tylko gra w tym filmie, podczas gdy reszta obsady jest inna względem filmu z 2004 roku, ale dodatkowo ma dwie role - jako wodzirej na weselu i jako Żyd w czasie wojny...

AntoniNowak

Z Jakubikiem to przecież celowy zabieg. Bardzo trafiony

ocenił(a) film na 7
solesia

Może masz rację, że celowy, nie myślałem o tym. Ale nie wiem czy trafiony.

AntoniNowak

To zależy, chyba, od tego jak ktoś generalnie odbiera film. Dla mnie trafiony - Jakubik "wojenny" też był wodzirejem...

ocenił(a) film na 6
nieSEZONOWI_youtube

Oj tak, domówka była super:)

ocenił(a) film na 9
AntoniNowak

Dla mnie jedynym minusem to muzyka. Na reszcie mucha nie siada. Cieszę się też, że nie było ani Karolaka, ani Korzuchowskiej, bo mam już do nich obrzydzenie.

AntoniNowak

Jeżeli chodzi o podpisanie deklaracji, to przecież nie chodziło w niej tyle o samą orientację, co o manifest przeciwko ojcu. Scena kiedy Robert zostaje zmuszony przez ojca do przesłuchania Arka jest chyba najbardziej bolesną z całego filmu. Dosadnie czuć ból i zażenowanie obu chłopaków. Robert chciał się odegrać za to na ojcu, a że wiedział, że ten świruje za noc z facetem, więc mu dowalił jawnie dopisując się do zwalczanego środowiska.
Natomiast jeżeli chodzi o samą orientację, to nie wiadomo. Podświadomość i strach potrafią tak silnie dominować nad człowiekiem, że paraliżują i zmuszają do fikcyjnego życia. Na porządku dziennym są przecież małżeństwa kryptogejów. Choć faktycznie to dziwne, że w wieku 22 lat (gdzieś mignął rok urodzenia 1963 r.) Robert nie zdawał sobie sprawy, że podobają mu się faceci. Ja już w wieku 14 lat wiedziałem, że na 100% jestem gejem. A był to koniec wieku, kiedy też to był temat tabu. Może faktycznie odkrył swoją biseksualną naturę. W każdym razie myślę, że on nawet do końca nie potrafił tego nazwać. Dlatego poprawianie deklaracji, że nie podpisze się pod byciem gejem, ale przekreśli to i napisze coś o byciu bi byłoby dzieleniem włosa na czworo. Bo jak mówiłem, nie o to w tej scenie chodziło.

ocenił(a) film na 7
arcanuss

Wydaje mi się, że masz rację. Dzięki za komentarz.

ocenił(a) film na 6
arcanuss

Przepraszam, że zadam Ci to pytanie, ale od dawna mnie to nurtuje, gdzieś przeczytałam, że matka prawie od początku potrafi wyczuć, że jej dziecko będzie miało określoną orientację, czy to może być prawda wg Twoich doświadczeń?

Chile

Nic nie szkodzi. Niestety w tej kwestii nie będę pomocny. Mogę jedynie podejrzewać, że takie rzeczy można wyczuć na pewnym etapie dorastania dziecka. Pewnie chodzi o uosobienie dziecka lub detale w jego zachowaniu (ja na przykład lubiłem grać z dziewczynami w gumę). Takie wskazówki często pewnie są jednak mylące i prowadzą na manowce. Nie wiem jak to było w przypadku moich rodziców, bo mimo że się bardzo kochamy, to sytuacja chyba ich przerasta i udają, że temat mojej orientacji w ogóle nie istnieje.

ocenił(a) film na 6
arcanuss

Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź i życzę wszystkiego, co najlepsze:)

ocenił(a) film na 7
arcanuss

To były inne czasy wtedy geje tak bardzo odsuwali tą myśl że sa tacy że bardzo późno do nich to docierało.

ocenił(a) film na 7
AntoniNowak

Chciałbym tylko dodać, bo dla współczesnego widza może się to wydawać nie do końca oczywiste, że cała operacja "Hiacynt" sama w sobie nie miała na celu piętnowania społeczności gejowskiej jako takiej. Bezpiece informacje o orientacji były potrzebne do ewentualnego szantażu oraz wykorzystania w pracy operacyjnej. Tak mi się nasunęło po napisach końcowych, których wydźwięk był taki, jakoby Polsce Ludowej miało zależeć na wyplenienieniu homoseksualistów tak sztuka dla sztuki.

ocenił(a) film na 3
AntoniNowak

@ AntoniNowak (uwaga spoiler!!!!!)
Mam nadzieję, że ktoś ci zapłacił za napisanie tych bredni, bo jeśli zrobiłeś to bezinteresownie, to nalezy ci się tytuł "pożytecznegi idioty". Brednia nr1 to "film bardzo imponujący wizualnie". Otóż nie, w tym filmie są głównie wąskie ujęcia pomieszczeń i wnętrz aut, do tego jedna spora lokalizacja w porcie żerańskim (o ile dobrze poznałem) i kawiarnia o wystroju współczesnym. Doceniam poszukiwanie plenerów z brukowaną nawierzchnią. Nie pojawia się ani jeden kadr ukazujący kawałek ówczesnej ulicy z żywymi obywatelami PRLu stojącymi w kolejkach, choć akcja dzieje się w stolicy. Gwóźdź do trumny to fantazyjny neon "MO".
Brednia nr2 to "obraz, ukazujący szkodliwość homofobii". W akcji Hiacynt zbierano kompromitujące materiały dotyczące gejów, ale nie chodziło oczywiście o "homofobię" SB, ale o zbieranie haków w postaci materiałów dokumentujących styk gejów z półświatkiem i kontakty z tzw. męskimi prostytutkami (zwrócił już na to uwagę Halconnegro). Łowienie poszczególnych płotek jest mniej wydajne niż polowanie na ławicę, więc SB podeszła do tego kompleksowo, uruchamiając Hiacynta. W tym samym czasie w tv brylowali Jerzy Waldorff czy Bogusław Kaczyński i nikomu z wierchuszki włądzy to nie przeszkadzało.
Brednia nr3 to "solidny obraz". Jest to dramaturgiczny gniot, w którym największą kupą jest to, że do samego końca nie poznajemy motywów działania głównego bohatera. Ani nie jest to działanie na przekór ojcu, ani nie jest to czynnik osobisty, ani też wrodzone poczucie sprawiedliwości (w końcu bohater jest milicjantem, który zna techniki operacyjne i metody pracy MO,). Sama praca dochodzeniowa sprowadza się praktycznie do porozwieszania zdjęć delikwentów będących w kręgu zainteresowania naszego śledczego i podziwiania od czasu do czasu tej kolekcji. W końcówce szwarccharakter musi się osobiście pofatygować do naszego bohatera, gdyż ten nawet go specjalnie nie szuka. W finałowej scenie obaj panowie nie są w stanie się postrzelić z kilkunastu metrów. W filmie nie pojawia się za to ani jedna, choćby symboliczna scena, pokazująca, jak SB wykorzystywała tzw. kompromaty był łamać gejów i zmuszać do wieloletnie współpracy czy donoszenia.

pi_kawka

Odniosę się do "Bredni nr 2" - tu nie chodzi o pokazanie, że akcja Hiacynt oznacza homofobię SB i chęć wyplenienia homoseksualistów. Choć na pewno ówczesnej władzy, SB i Milicji to nie przeszkadzało, a wręcz było kolejnym pozytywem akcji Hiacynt. W filmie cala ta akcja to pretekst to ukazania homofobii ludzi w Polsce.

Tu pokazano homofobię ogromnej większości Polaków przez:

- to jak odnoszą się do gejów (w filmie nikt chyba nawet nie używa tego słowa, co chwilę zaś pada "pedał", "ciotka", "pederasta"),

- sam fakt lęku przed upublicznieniem twojej orientacji - równało to się ze społecznym wykluczeniem, utratą pracy, prowadziło nawet do samobójstwa - gdyby nie było homofobii to SB nic by po ogromnej ilości ich "różowych teczek"

- przerażenie głównego bohatera jak dociera do niego w pełni, że może czuć coś więcej do innego mężczyzny, że gejowskie domowe porno go podnieca;
Scena z "Wszystkich oszukałem." "Siebie nie." może nam pokazać, że czuł iż może nie być heteroseksualny, ale spychał to w sobie, Oszukiwał się, jednak nie udało mu się tego zrobić, bo nie oszukasz własnej orientacji seksualnej, nie oszukasz samego siebie; dlaczego miałby się kiedykolwiek oszukiwać, gdyby nie homofobiczne środowisko, w którym dorastał?

Wg Ciebie to nie ukazuje szkodliwości homofobii?

ocenił(a) film na 3
Micodin

Nie chcę wdawać się w dyskusje na tematy społeczne, wolałbym o samym filmie. Ale... po pierwsze problem nie leży w "homofobii" tylko - mówiąc łągodnie - braku akceptacji dla inności. Bardzo ogólnie rozumianej. Oczywiście środowiska gejowskie są skupione na sobie i nie zajmują się problemem nieakceptacji innych "innych". Spróbuj mieć zajęczą wargę (jak pewna dziewczynka z podstawówki, do której chodziłem), spróbuj być wybitnym talentem szkolnym albo bądź z zupełnie innego środowiska niż reszta kolegów z pracy i nie naraź sie na kpiny, głupie żarty albo bezinteresowną złośliwość . I wystarczy, że ofiara doświadczy tego od 1 osoby na 10, z którymi się styka i już życie może stać się koszmarem.
Geje swoje wywalczyli - filmy o gejach, reklamy, w których często można zobaczyć obejmujące się lub całujące homopary, powszechna akceptacja dla gejów celebrytów. Geje są cool (to chyba niemodne słowo), są fajni. Na pewno w latach 80 nie byli tak traktowani.
A skoro piszesz "Tu pokazano homofobię ogromnej większości Polaków" to warto, żebyś sprawdzić, kiedy zaprzestano penalizowania homoseksualizmu np. w Wielkiej Brytanii. No i zapytałbym też, na jakiej podstawie twierdzisz, że uprzedzenia do homoseksualistów ma "ogromna większość Polaków" ?

Znalazłem podsumowanie pewnego badania CBOS z grudnia 2017: "Ponad połowa Polaków (55%) traktuje homoseksualizm jako odstępstwo od normy, które należy tolerować, natomiast co czwarty badany (24%) uważa, że nie powinno się go tolerować."

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
pi_kawka

Co do nr2 .... obecnie też w partii rządzącej są geje i im to też nie przeszkadza nie przeszkadzał by in nawet seryjny morderca byle mieć większość w sejmie wtedy działało to podobnie byli źli geje i dobrzy geje hehe

ocenił(a) film na 9
AntoniNowak

Ja tylko chciałem dodać, że pozytywnym zaskoczeniem w filmie (oprócz tego, co już wymieniłeś) była dla mnie odważna scena seksu męsko-meskiego. Do tej pory mieliśmy jakieś tam niewinne takie scenki. Ta była naprawdę wyzwaniem dla aktorów. Podziwiam i propsuję.

ocenił(a) film na 7
dacapo

Zgadzam się. Dobrze, że w takim filmie nie było to potraktowane po macoszemu.

dacapo

taaa promowanie dewiacji...

ocenił(a) film na 8
dacapo

Skąd wiesz, że wyzwaniem? Może im się po prostu podobało? :)

ocenił(a) film na 8
AntoniNowak

W niemal każdym angielskim filmie, jaki widuję, przewija się ktoś, kto zagrał kiedyś w Harrym Potterze. No i co? Fajnie jest :)

AntoniNowak

Nie widziałem jeszcze filmu jeszcze ale po trailerze widzę błąd wynikający z nieznajomości zasad działania MO czy dzisiejszej Policji. Sprawę zabójstw prowadziły wtedy Komendy Wojewódzkie (49 województw) i to doświadczeni oficerowie a nie młody sierżant a i tatuś nie zaryzykowałby kariery dając synowi sprawę ponad wyrost raczej trzymałby go pod kloszem i pilnował żeby szybko piął się w górę nie brudząc sobie rąk żmudnymi dochodzeniami. Polecam serię książek "Milicjanci z Poznania" autor Ryszard Ćwirlej i również jego serię "Komisarz Fischer" o przedwojennym oficerze Policji w Poznaniu

cuma67

Oglądnąłem film. Mundur major niedopracowany - stopień źle zrobiony, brak baretki pokazującej jakie ma odnzaczenia, przy tym stopniu w tamtych czasach miałby z dwu lub trzyrzędową. Akcja toczy się w Warszawie więc śledztwo raczej by prowadziła Komenda Stołeczna a nie jak jest powiedziane w filmie że biorą kogoś na przesłuchanie na komisariat

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones