Typowo nakręcony dokument utwierdzający fanów Kojimy w przekonaniu o jego geniuszu; do tego wiele wstawek od współtwórców i to w zasadzie wszystko, a szkoda. Nie wierzę, że nie dało się rozbudować życiorysu mistrza gier nieco bardziej, ani tym bardziej poszerzyć analizę problematyki Death Stranding.
Oprocz tego, film urywa się w dosc dziwnym momencie... taka moja opinia.