Kiedy oglądam Zaca śpiewającego "Ben It On" (czy jak to tam idzie) to padam ze śmiechu. On tańczy, ma drgawki czy co się z nim dzieje?
Nie wiem, która cześć jest gorsza (3 jeszcze nie widziałem), ale postać Troya poraża mnie swoją głupotą. On i Vanessa mają przyklejony do twarzy kretyński uśmiech, którego nie potrafią się pozbyć. Dziw mnie bierze, co w tym szajsie robi Asley Tisdale. Jako jedyna w tym filmie potrafi grać; w sumie najlepsza była ta scena, w której mówi "Poproszę o bit!" i wychodzi z sali tym swoim charakterystycznych chodem. Ten jeden raz miałem uśmiech na ustach. Ale z krzesła nie spadłem x).
Cała reszta filmu to katastrofa. Nie wiem, co ludzie w tym widzą - te ich tańczenie - kto wymyśla tak głupią choreografię? O scenariuszu nawet nie wspomnę. Daję 3/10. I na koniec pytanie audiotele:
Czy wg ciebie Troy Bolton ma mózg?
a) nie ma
b) nie ma
c) pożyczył Gabrielli x)
c, ale ona go gdzieś zgubiła;D
faktycznie na "bet on it" o mało się nie posikałam ze śmiechu, nie wiem jakoś się tak miota czy co on robi? A najgorsze to jest to,że co poniektóre osobniki uważają ten kawałek za najlepszy moment filmu (pozostawię to bez komentarza....)
Bardziej podobała mi się 1 niż 2, i zaprotestuję bo Ashley mnie denerwuje:)
2 dostaje ode mnie 4/10, natomiast 1 jako bardziej zjadliwa 6/10
jak obejrzę 3 to i ją ocenię:P
"c, ale ona go gdzieś zgubiła;D"
To była ukryta odpowiedź :D. A Ashley denerwuje, bo jest w tym dobra :D.
Film jest super ja dałam 10\10 moim zdanie,m jest arcydziełem jest jednym z moich ulubionych filmów. Mogę go ogladać bez końca wspaniali aktorzy, grają bardzo naturalnie , fajnie śpiewają , fajna muzyka i wszystko cały film jest the best