Podobał mi się może nie tak jak HSM2, ale i tak był fajny. Znów fajne piosenki, ciekawy pomysł na musical, w końcu film kinowy, no ale są i minusy. Główny to Łukasz Zagrobelny jako Troy w polskiej wersji. Myślę, że Andrzej Lampert był lepszy i mógłby zostać. Po drugie, miejscami fabuła bywała nudna. Do najlepszych scen należą wejście Sharpay i instrumentalne "Fabulous" w tle oraz oczywiście musical ;)