"HSM 3" jest filmem wybitnym. Wielowątkowy scenariusz, który skrywa drugie dno zaskakuje na każdym kroku i powala swoją niesamowitą siłą i precyzją. W niebanalny sposób wybitny reżyser Kenny Ortega pokazuje nam w niekonwencjonalny sposób przekrój społeczeństwa i jego problemy znakomicie przy tym zarysowując pełnowymiarowe i krwiste postacie, których losy wbijają w fotel. Mamy tu kapitalne aktorstwo. Zac efron to legendarna aktorka...sorry, aktor, który przejmie schedę po Pacino, De Niro, Nocholsonie i Brando. Jej...jego charyzma aż bije z ekranu przytłaczając widza znakomitym warsztatem aktorskim. Panna Hudgens już może rywalizować z Meryl streep czy Kate Winslet. To co tu pokazuje zasługiwało przynajmniej na nominację do Oskara. Wstyd Akademio żeś tego nie zauważyła!!! mamy także świetny aktorski drugi plan. Tu panuje wszechstronnie utalentowany Corbin Bleu, który ma zadatki na naprawdę klasowego aktora.
Film świetny, wybitny i zapadający w pamięć. Klasyka współczesnego kina.
Dzięki za kolejną ironię XDD a "aktorka" mnie zastrzeliła xD niestety... Takie zdanie (bez ironii) mają moje kochane koleżanki --"
o tak to godna recenzja.
zgodzę się, że to bardzo wybitny film, w którym głębokie uczucia (love, school, love, freedom... love?)szarpajace głównymi bohaterami przygnitają ich w pseudorealnym świecie wykreowantym przez Disneya. Film na zawsze odmienił moje życie i zostawi niezatarty ślad na mojej duszy (w kształcie różowego serduszka). Zmienia życie.
Udana parodia naszych czassów jak dla mnie :p
świetna sprawa ten komentarz jednak i to prawda że dzień od razu staję się lepszy po przeczytaniu elokwentnie skonstruowanej wypowiedzi bravo dla ciebie;D
Po twojej wypowiedzi Robert wszystkie nastolatki przeżucą się na ambitniejsze kino. W każdym bądź razie nawet 1% tych nastolatków będzie dobrym wynikiem. Brawo Robert otworzyłeś im oczy.
tylko tyle...:ŻALL czegokolwiek by nie nakręcili zawsze się komuś nie będzie podobać, nie wiem ludzie czemu tak was irytuje fakt że nie wszyscy są tacy jak wy... sorry, ja naprawdę kocham ten film... i to nie jest ironia!
PS. przy okazji autorowi tematu gratuluje pięknego słownictwa, pośród wulgaryzmów powszechnie tu używanych czasem już lepiej posłużyć się wyszukaną ironią...
Co za ironia xD
Moja mama mówi, że film to arcydzieło kinowe, ponieważ w połowie oglądania go na DVD wyciągnęłam geografię i zaczęłam się uczyć xD
Jak widać wszystko ma swoje zalety ;]