PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32062}

Hiroszima, moja miłość

Hiroshima, mon amour
7,8 10 434
oceny
7,8 10 1 10434
8,0 25
ocen krytyków
Hiroszima, moja miłość
powrót do forum filmu Hiroszima, moja miłość

i niektóre sceny dość sztuczne, 5/10 bo przynajmniej jej historię pokazali szerzej

ocenił(a) film na 10
bokser_Ken_Wywietrznik

Czy w filmie w ogóle jakieś sceny mogą być sztuczne? Skoro film to kreacja z definicji...
Chyba właśnie o "jej historię" tutaj chodziło. Traktuję Pana opinię wyrażoną tutaj, jako pochlebną dla reżysera. "5/10 bo przynajmniej jej historię pokazali szerzej" - świadczy o niedosycie spowodowanym niedoborem wiadomości ukazanych w ten a nie inny sposób przez reżysera ;) Film przekazuje a funkcją odbiorcy jest przyjęcie do wiadomości i interpretacja. Rozciągnięcie jednej perspektywy na inne- to był, moim zdaniem, główny cel twórców.
----
Nie widzę w tym obrazie genialnego portretu miłości kobiety do mężczyzny, ani też fenomenalnego ukazania następstwa rzeczy. Scena wprowadzająca, sam dialog- nie dziwi. Takie konstrukcje zdaniowe słyszy się na ulicy, w kawiarniach, tramwajach. Może warto czasami uwierzyć w możliwości leksykalne człowieka? Moja gł. myśl po obejrzeniu filmu- zniszczona Hiroszima jako odpowiednik zdewastowanej psychiki kobiety. Od razu przyszło mi na myśl zestawienie: samonapędzająca się destrukcja miasta [kto zawinił? - inicjująca, świadoma możliwości odwetu Japonia czy wszechniszczące Stany Zjednoczone] i kobieta decydująca się na romans wyklęty [kto zawinił? Kobieta świadoma możliwości odwetu czy wszechniszczące społeczeństwo]. Konkluzja z tego wszystkiego wynikająca: Mamy wrażenie, że polemika traktująca o winowajcy stopniowo zanika i ustępuje miejsca dyskusji co dalej - jak dalej sobie z problemem poradzić; w jaki sposób odbudować miasto i ułożyć na nowo życie. A wszystko przyszło tak naturalnie, bo tak przyjść musiało. Sztuczna gra aktorska? Wystarczy spojrzeć w lustro (my wszyscy)- jako jednostki i jako społeczeństwo. Wielkie brawa dla tego filmu.

ocenił(a) film na 5
AdelajdaHoHo

Hehe, miło mi z powodu takiej grzecznosci, to rzadkość na tym portalu, ale zupełnie mi ten "pan" niepotrzebny. Osobiście mi ten film zdecydowanie nie podszedł, że tak kolokwialnie powiem. A uwielbiam kino francuskie każdej daty. Co do sztuczności scen - chyba można tak mówić, skoro oglądajac niektóre obrazy ma się uczucie uczestnictwa w tym co się ogląda. W każdym razie wyżej jak piątkę nie moge dać; chyba z powodu tak rzeczowej krytyki kinematografia nie zbiednieje:)) pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
bokser_Ken_Wywietrznik

panie bokser bo to nie dla Pana film, to tak jakby adamek wypowiadał się na temat Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej... kogo to obchodzi ?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones