Straciła bo... Bardzo irytuje mnie wątek Kopciuszka w tej ekranizacji. Kiedy kamerdynerzy księcia podchodzą zirytowało mnie, że Kopciuszek się nie postawił. Ogólnie sam fakt tej wersji, że ojciec żyje ale całkowicie pomija swoją córkę jest bardzo irytujący. Ojciec kochający swoją żonę i córkę po śmierci żony zajmuje się tylko i wyłącznie drugą żoną i pasierbicą. Przyznam szczerze, uwielbiam te niemiecko-austryjackie ekranizacje baśni braci Grimm. Ale tej do końca już nie obejrzę. Strasznie mnie drażni. Choć dla tych młodszych widzów polecam :)