brakuje wypowiedzi faktycznych spadkobierców spuścizny Hitcha, powierników i orędowników jego kina: BRIANA DE PALMY, Romana Polańskiego, Stevena Spielberga i M. Nighta Shyamalana (który zna jego filmy na wylot). Dobrze, że jest Fincher (choć akurat w jego wypadku zawsze wydawało mi się, że bliższy mu jest Alan J. Pakula).