PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
7,6 400 242
oceny
7,6 10 1 400242
6,5 33
oceny krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

Aragorn nie jest zachwycony nowym Hobbitem. Krytykuje rowniez to w jaki sposob byly krecone druga i trzecia czesc Wladcy Pierscieni. To by wiele wyjasnialo, dlaczego Viggo odmowil zagrania Aragorna w Hobbicie.

“It was very confusing, we were going at such a pace, and they had so many units shooting, it was really insane. But it’s true that the first script was better organized. … Also, Peter was always a geek in terms of technology but, once he had the means to do it, and the evolution of the technology really took off, he never looked back. In the first movie, yes, there’s Rivendell, and Mordor, but there’s sort of an organic quality to it, actors acting with each other, and real landscapes; it’s grittier. The second movie already started ballooning, for my taste, and then by the third one, there were a lot of special effects. It was grandiose, and all that, but whatever was subtle, in the first movie, gradually got lost in the second and third. Now with The Hobbit, one and two, it’s like that to the power of 10."

http://uk.ign.com/articles/2014/05/18/viggo-mortensen-jabs-peter-jackson-cgi-and -the-hobbit

Zrzęda i tyle.

użytkownik usunięty
kamilxxx09

Ma rację. Zgadzam sie z nim w 100%. Pierwsza czesc Wladcy byla najlepsza. Na temat drugiej i trzeciej Viggo mowi tak:

"They were in a lot of trouble, and Peter had spent a lot. Officially, he could say that he was finished in December 2000 – he’d shot all three films in the trilogy – but really the second and third ones were a mess. It was very sloppy – it just wasn’t done at all".

Mess to najlepsze slowo podsumowujące te filmy nie mowiac juz o Hobbicie.

Aha. Fajnie. Ja uwazam inaczej. Powrót króla najlepszy. jak aktor grający w 2 i 3 części wp może tak krytykowac te filmy? Chyba mu się w głowie poprzewracało, bo Jackson nie dał mu roli w Hobbcie. Widac ze nie czytał ksiażki i liczy się dla niego tylko kasa z filmów.

użytkownik usunięty
kamilxxx09

Nie dal mu roli w Hobbicie? Wrecz przeciwnie. Jackson chcial zeby Viggo zagral Aragorna, ale ten odmowil.

Viggo Mortensen czytal ksiazke.

Masz jakieś potwierdzenie?

użytkownik usunięty
kamilxxx09

W roku 2001 mialem 19 lat (jesli mnie pamiec nie myli) i duzo czasu poswiecilem na czytanie informacji o filmie. Bylem wtedy mega maniakiem tego filmu, wiec uwiez mi na slowo. Zdawalem nawet mature na temat Wladcy Pierscieni. Mniejsza o to.
Mortensen jest bardzo inteligentnym facetem, sporo czyta i sam pisze poezje. Do tego maluje. Jesli facet mowi, ze czytal ksiazke, bo wlasnie tak przygotowywal sie do roli, to musialo tak byc.

Wciaz uwazam, ze pierwsza czesc jest najlepsza. Strasznie sie zawiodlem na drugiej i trzeciez czesci. Klimat ksiazki zostal w niej zabity. Nawet wnukowie Tolkiena krytykowali Jacksona.

Ja już dawno mówiłem że Christoper to zrzęda. Żeby krytykowac takie arcydzieła?

użytkownik usunięty
kamilxxx09

Arcydzielo jest pojeciem wzglednym.

kamilxxx09

Powiedzmy sobie szczerze: jest trollem, jak każda osoba, która ma inny gust niż ty.

kamilxxx09

Nawet Alec Guinness krytykował Gwiezdne Wojny. I co? Jajco. Nikt go nie nazywał zrzędą. ani ja. Szanuję czyjeś zdanie. Odegrał perfekcyjnie swoją rolę a Viggo swoją. Wolność słowa.

użytkownik usunięty
kamilxxx09

Oto dlaczego Mortensen odmowil roli w Hobbicie:

“Before they started shooting, back in 2008, one of the producers did ask if I would be interested. I said, ‘You do know, don't you, that Aragorn isn't in The Hobbit? That there is a 60-year gap between the books?’”

http://www.blastr.com/2013-5-29/viggo-mortensen-explains-why-he-turned-down-role -hobbit

ocenił(a) film na 10

Jeżeli to gdzieś było to przepraszam ;)
A ja znam wersję, że on nie miał zielonego pojęcia kim jest Tolkien a co dopiero książka :) kiedy do niego zadzwonili z propozycją roli Aragorna, nie był przekonany....przekonał go jego syn który był "mega fanem" to przez niego podobno zdecydował się i zagrał w filmie ;)

użytkownik usunięty
calays

To prawda, ale pozniej przeczytal ksiazke.

ocenił(a) film na 10

:)

użytkownik usunięty
calays

Umowmy sie, ze Viggo to na prawde mądry facet. Pisze poezje, maluje, zajmuje sie fotografowaniem i malowaniem obrazow. Jego obrazy pojawiaja sie w flimie A Perfect Murder (1998).

ocenił(a) film na 10

Spoko, nie kwestionuje tego ;) Po prostu nie biorę do końca na serio tych wszystkich wypowiedzi, raz mówią jedno..za chwilę coś innego a i tak koniec końców jak przychodzi do „spotkania po latach” to nikt nie wypomina sobie jak było negatywnie podczas kręcenia filmu tylko wspomina się te najfajniejsze chwile, a Viggo ma co wspominać, do dziś mu zazdroszczę, że dostał miecz Aragorna na pamiątkę i „zaadoptował” swojego konia z filmu - Brego. ;)

użytkownik usunięty
calays

Bardzo szanuje Viggo jako czlowieka. Choc go nie znam, to wydaje sie OK. Jesli powiedzial, to co powiedzial, to cos w tym jest. Nie oznacza to, ze ludzie maja oceniac przez to Trylogie czy Hobbita gorzej. Ja po prostu nie przepadam za rezyserami takimi jak Jackson i tym, co robia a Viggo tylko utwierdzil mnie w moim pogladzie.

ocenił(a) film na 10

Ja do tego podchodzę z dystansem bo np. teraz wyszła sprawa tego, że Ian McKellen początkowo się "załamał" na planie Hobbita przez sposób kręcenia niektórych scen (chodzi o dom Bilba) że tylko zielone tło i praca komputerowa… no ok. był zły nie dziwię się tylko nie rozumiem czemu ludzie na tym jednym przykładzie twierdzą potem, że aktorzy grający w Hobbicie nie lubili tego filmu i sposobu pracy, jak miesiąc wcześniej zanim ta sytuacja się pojawiła w necie, Ian w jakimś programie TV powiedział wprost, że jeżeli umrze (czego mu nie życzę) to chce być zapamiętany właśnie jako Gandalf. Owszem to jedna sytuacja z wielu, i tak jak powiedziałeś nie powinniśmy na podstawie tego oceniać filmu ale jednak niektórzy to robią albo próbują większości „narzucić” ich tok myślenia ciągle przywołując takie sprawy. Dlatego właśnie mam dystans do tego i tyle ;)

użytkownik usunięty
calays

Ja tez mam dystans, ale to nie znaczy, ze nie mozna tego poruszac na forum. W koncu od tego jest forum. Problem pojawia sie, kiedy maniacy filmu nie potrafia podejsc do tego z dystansem.

Nie wiedzialem o sprawie McKellena i zielonego tła:)

ocenił(a) film na 10

Nie mam nic przeciwko samej dyskusji , uważam że na poziomie można rozmawiać, wyrażać opinie mimo różnicy zdań ... po prostu ten temat nie interesuje mnie na tyle, żeby toczyć niekończące się wywody i teorie ;) Ale jak inni są chętni to czemu nie !

A no widzisz, chodzi o to "Gandalf actor Sir Ian McKellen broke down and cried on the set out of frustration with acting by himself against a green screen." - bo w scenie, gdzie w jadali Hobbita jest czarodziej, krasnoludy i hobbit nie było szans na to aby nakręcić tę scenę ze wszystkimi z perspektywy jaką PJ stosuje w scenach z mniejsza liczbą aktorów gdzie np. hobbit znajduje się trochę dalej (przez co jest mniejszy) ale na kamerze wygląda to tak, jakby stał obok. No i musieli to rozwiązać jakoś-zastosowali zielony ekran i nagrywali z każdym osobno albo parami.

ocenił(a) film na 9
calays

Interakcja dużo Gandalfa i mniejszych krasnoludów w Bag End to jedno z najlepszych i najbardziej uzasadnionych wykorzystania green screena w "Hobbicie". To wygląda naprawdę świetnie. Kiedy się to ogląda nie myśli się o tym, że to komputerowe. Można więc powiedziec: magia kina.

ocenił(a) film na 10
Banner

No tak, tylko nam się Ian załamał ;/ owszem mogliby przecież wybudować odpowiedni plan tylko faktycznie tu był problem, bo w innych lokacjach można było zastosować perspektywę większych mebli - mały hobbit, ale w środowisku domu Bilba, to on miał pasować a cała reszta nie. Mnie bardzo podoba się osiągnięty efekt i cieszę się, że mimo tych parunastu "złych" momentów Ian chce być zapamiętany właśnie jako Gandalf ;)

calays

Jest o tym w dodatkach do rozszerzonej N Podróży. Sceny w jadalni Bilba kręcili równocześnie w dwóch miejscach z nakładanym obrazem z dwóch kamer. Hobbit i krasnoludy w jadalni wszyscy razem, a Gandalf w greenskreenowej kopii jadalni w odpowiedniej skali. Był tam wtedy zupełnie sam i musiał sobie wszystkich wyobrażać.

Rzeczywiście się załamał, ale został pocieszony. Ekipa zrobiła mu niespodziankę - jego namiot został wyposażony w dekoracje i sprzęty w klimacie Lotr.

Nerwen_AG

Aha, jeszcze był taki problem, że nie da się zastosować fałszywej perspektywy przy kręceniu filmu trójwymiarowego i trzeba było wymyślić coś innego.

To znaczy w Lotr w jadalni Bilba Gandalf siedzi przy stole bliżej kamery, a hobbit stoi dalej i wydaje się mniejszy. w dwóch wymiarach nasze oko daje się oszukać, ale w trójwymiarze widać prawdziwą odległość między postaciami

calays

Nie do końca - we WP można było stosować sztuczki z kamerą - ktoś stoi dalej i dzięki temu wydaje się, że stoi obok i jest mniejszy - ale w Hobbicie już nie, bo w filmach 3D tę różnice odległości byłoby widać, więc nie da sie tego tak rozwiązać. Dlatego w Hobbicie i Krasnoludów, i Hobbita zastępowali mali ludzie (dublerzy-liliputy). Podobnie Gandalfa - aktor-dubler o wysokości ponad dwóch metrów. Wszystko jest w dodatkach.

ocenił(a) film na 10
brzask_8

Rozumiem, chyba jeden z użytkowników też o tym wspomniał :) o kamerze 3D ja tylko czytałam wypowiedź , że było trudno tę scenę "ogarnąć" rozmiarowo żeby zachować różnicę poziomów hobbit-krasnolud-czarodziej. Bo we Władcy mamy tylko w pomieszczeniu czarodzieja i hobbita :) perspektywa łatwiejsza do osiągnięcia no i jak słusznie zauważyłeś kamera 3D, przy WP nie mieli tylu "problemów" ;)

Nie znamy tych ludzi osobiście i nie wiemy, jak było "między Bogiem a prawdą". Cenną uwagą jest tutaj wypowiedź calays: "A ja znam wersję, że on nie miał zielonego pojęcia kim jest Tolkien a co dopiero książka :)" - widać tutaj niejednoznaczność tego, co napisałeś i co sądzisz (na podstawie tego, co gdzieś przeczytałeś) z tym, co napisała calays. Hmm to że ktoś jest artystą i jest inteligentny, to nie znaczy jeszcze, ze jest MĄDRY. Nie zapominajmy, że to aktorzy i wiele rzeczy mówią/robią pod publiczkę, bo są uzależnieni od popularności. Do tej pory lubiłam Viggo, ale po przeczytaniu jego słów krytyki, uważam, że coś z nim nie tak. Może mu się nie podobać sposób pracy Petera, ale nie musi od razu lecieć z tym do gazet czy telewizji ! Mógł te opinie zostawić dla przyjaciół. To zwykła próżność i chęć rozgłosu uważam.

użytkownik usunięty
brzask_8

Nie uwazam, ze jest to chec rozglosu. Mam inne zdanie. Do czego mu rozglos? Mogl zagrac w Hobbice ale odmówil. Jakby zalezalo mu na jeszcze wiekszej slawie i popularnosci, to zgodzilby sie zagrac Aragorna jeszcze raz. Wniosek z tego plynie prostu: Viggo na tym nie zalezy.

Widac niejednoznacznosc z tym co napisala calyas? Oczywiscie, ale to dziala rowniez w druga strone. To prawda, ze Viggo nie czytal ksiazki przed nakreceniem filmu, ale pozniej ja przeczytal. Z tego powodu zreszta odmowil zagrania Aragorna w Hobbicie, bo wiedzial, ze z pubktu literackiego taki zabieg bedzie niewlasciwy.

Inteligancja i madrosc ida ze soba w parze wbrew pozorom. Zeby wykazac sie okreslonym poziomem madrosci trzeba posiadac okreslony poziom IQ. Viggo go zdecydowanie ma.

Nieprawda, są rożne rodzaje inteligencji, a zwykle "IQ to około 20% czynnika decydującego o sukcesie w życiu osobistym i zawodowym". (Dianne Schilling - Jak wykształcić inteligencję emocjonalną). IQ to zdolność logicznego rozumowania, ale pozbawiona emocji - jak matematyka czy fizyka. Inteligencja emocjonalna np. to już zdolność współodczuwania, a z tą m.in. wiąże się mądrość życiowa. Jest też inteligencja społeczna - tej pozbawieni są przeważnie informatycy (; pomimo tego, że są "inteligentni" - potrafią łączyć se sobą kabelki itp., a więc potrafią zachować ciągłość logiczną, to brak im inteligencji emocjonalnej i społecznej, dlatego uważani są za dziwaków i odludków (mówię oczywiście o ogóle, nie o każdym jednym przypadku). Dodam jeszcze, że właśnie artyści (np. Picasso, Dali) byli bardzo "inteligentnymi" ludźmi, ale z problemami emocjonalnymi, byli aspołecznymi egocentrykami i samolubami.

użytkownik usunięty
brzask_8

Co mnie interesuja czynniki decydujce o sukcesie zawodowym? Pisalem o inteligencji jako takiej, nie dzialac jej na kategorie. Zreszta, sztywne ramy kategorii zakrzywiaja ocene, bo sa one stricte akademickie. Czlowieka trzeba poznac, rowniez w sensie posrednim (TV etc), zeby moc wyrazic o nim zdanie. Patrze na Viggo i widze inteligentnego czlowieka. Koniec kropka. Facet wie, co mowi. Byl szczery w kwestii WP i Hobbita i tyle. Niektorzy fanboys nie potrafia widocznie sobie poradzic z faktem, ze ich Aragorn (juz nieukochany) lekko zdyskredytowal Trylogie Jacksona.

Jeśli uważasz, ze do poznania człowieka wystarczy pośrednictwo telewizora, to nie mamy już o czym rozmawiać. Głosuj w takim razie dalej na Tuska, który w tv się wdzięczy i jest taki "słodki", a za plecami rozkłada nasz Kraj i gospodarkę na łopatki. Matko...

użytkownik usunięty
brzask_8

Wczesniej napisalas":

"Do tej pory lubiłam Viggo, ale po przeczytaniu jego słów krytyki, uważam, że coś z nim nie tak."

Pozniej napisalas:

"Jeśli uważasz, ze do poznania człowieka wystarczy pośrednictwo telewizora, to nie mamy już o czym rozmawiać."

Jak mozesz zarzucac mi, ze jezeli do poznania czlowieka wystarczy posrednio telewizor, to nie mamy o czym rozmawiac, w stytuacji, kiedy sama uwazasz, ze cos jest z Viggo nie tak, tylko na podstawie tego co powiedzial w ... mediach (w tym przypadku Internet)? Absolutny brak logiki.

"glosuj w takim razie dalej na Tuska"
Nigdy na niego nie glosowalem. Co, to ma wspolnego z filmem?

brzask_8

P.s. Nie istnieje inteligencja "jako taka", a już na pewno nie jest nią IQ. IQ jest właśnie tylko kategorią. Jest utarte w ogólnym rozumieniu, że IQ to już "cała" inteligencja, a to nie jest prawdą, trzeba trochę samemu czytać i się dowiadywać, a nie przyjmować bezkrytycznie to, co podają środki masowego przekazu.

calays

Nie chodziło o zielone tło i efekty specjalne tylko o brak aktorów - Ian był sam w domku Bilba, a aktorów zastępowały mu wycięte z papieru, prowizoryczne głowy Krasnoludów (z powodu różnicy wzrostu, bo Krasnoludy są 2x mniejsze niż Czarodziej, a w rzeczywistości większość aktorów jest wyższa od Iana). Podobnie Krasnoludy - w domku Bilba odgrywały swoje role bez Gandalfa. Chodziło o to, że Ian toczył dialog właściwie sam ze sobą, a jak się żalił na planie, bycie aktorem to gra z ludźmi. Ale ostatecznie potraktował to jako wyzwanie i poszło mu świetnie :) To wszystko jest w dodatkach do filmu, a tytuł dodatku: "A long expected journey" - relacja na żywo z planu zdjęciowego.

ocenił(a) film na 10
brzask_8

Dziękuję, aczkolwiek rozwinęłam myśl poniżej o tym, że grał "sam" bądź parami, było na zdjęciach przy wydawaniu videoblogów, że zanim grał "do kartki" do to jeszcze parę scen było nagrywanych w 2 osoby. Ale nie wiem czy to były "ćwiczenia" przed sceną czy już samo nagrywanie trudno wywnioskować z jednego zdjęcia z planu ;)

ocenił(a) film na 9

Ksiazke?? masz na mysli Hobbita??:P oby nie bo mometalnie twoja wiarygodnosc jako Krytyka legla w gruzach nieoszukujmy sie z Hobbita Jackson zrobil Arcydzielo a kazdy kto twierdzi ze powinien zrobic film na podstawie 40 stronnicowej bajeczki dla dzieci zeby bylo cool powinien sie leczyc.

użytkownik usunięty
Sabcio1234

Nie jestem krytykiem.
Nie oszukujmy sie? Ja się nie oszukuję. Wyrażam swoją opinię.
Arcydzielo? Kwestia gustu. Dla mnie arcydzielem Hobbit nie jest.
40 stron? Hobbit ma plus/minus 300 stron w zaleznosci od wydania. Wydanie angielskie (HarperCollins) ma 320.

Nigdzie nie napisalem, ze film Hobbit mialby byc jednym filmem. Mysle, ze 2 filmy w zupelnosci by wystarczyly.
Kierujac sie logika:

Trylogia Wladcy Pierscieni ma 1200 stron. Nakrecono na jej podstawie 3 filmy po 3 godziny kazdy.

Hobbit ma 300 stron i nakrecono na jego podstawie 3 filmy po prawie 3 godziny kazdy.

Widzisz tutaj problem czy nie?

Sabcio1234

Popieram !

użytkownik usunięty
brzask_8

Co popierasz? Ze Hobbit to 40m stronicowa bajeczka? Wlasnie to napisal Sabcio1234. Rozumiem, ze sie pod tym podpisujesz.

Może nie 40, ale BAJECZKA (oczywiście cudowna). WP do Hobbita (książki) ma się moim zdaniem, jak poważne dzieło historyczne do legendy o Smoku Wawelskim - stąd BAJKOWY zarys Hobbita (filmu).

Robisz problem (jak większość widzów) z długości Hobbita (filmu) - nie rozumiem tego. Czytałam Niedokończone Opowieści i Silmarillion i byłam zafascynowana dodaniem właśnie w Hobbicie (no bo gdzie indziej ?) historii z tych dwóch książek ! (Moria, Bolg, Azog, Biała Rada + historia Saurona w Dol Guldur - dzięki tym dodanym scenom w filmie, wiemy/możemy sobie przypomnieć, skąd Sauron wziął się w Mordorze; i wiemy, jak Saruman mydlił oczy Białej Radzie: "nie, nie, Sauron nie mógł wrócić, to tylko jakiś śmiertelnik pluskający się w czarnej magii" - w Silmarillionie czy Opowieściach dobrze jest to opisane - jak Saruman ściemniał i opóźnił wygnanie Saurona z Dol Guldur). Dla mnie osobiście to wielki hołd Jacksona, jego żony i ich przyjaciół właśnie dla Silmarillionu i Niedokończonych Opowieści ! I dla fanów CAŁEJ twórczości Tolkiena. Dlatego Hobbit ma 3 części + dodanie:

1. Radagasta, który został pominięty w WP.

2. (ponownie zaznaczam) dodanie Białej Rady - co jest w Hobbicie, ale w jednym zdaniu: "Bilbo dowiedział się, gdzie bywał Gandalf. Okazało się, że uczestniczył w wielkiej naradzie dobrych czarodziejów, mędrców i mistrzów białej magii i że wreszcie udało im się wypędzić Czarnoksiężnika z jego mrocznej fortecy w południowej części Puszczy. — Wkrótce więc — mówił Gandalf — w lasach oczyści się powietrze. Północ na długie wieki uwolniona została od tej zmory. Ale chciałbym, żebyśmy ją mogli wygnać z całego świata."

3. Azog, Bolg - Bolga zabija na końcu Beorn, więc żeby powiązać jakoś Bolga z całością i ożywić całą podróż Krasnoludów do Rivendell, uważam że dobrze, że wskrzesili Azoga (poza tym Hobbit - film - to cudowne studium charakterów - Azog dużo wnosi, można znaleźć takie osoby jak on w realnym świecie.) Poza tym, gdyby Krasnoludów po ucieczce z podziemi Goblinów goniły owe Gobliny (tak jak było w książce), to zabrakłoby tutaj przywódcy, lidera, głównej złej postaci, na co w książce nie zwracamy uwagi, ale w filmie słabo by się to sprawdziło, a tak to mamy Azoga.

4. opowieść Balina o bitwie o Morię, to też zajęło trochę czasu i jest to wyjaśnienie zdania z książki: "Do Thorina wszakże i jego plemienia gobliny pałały wielką złością z powodu wojny, o której wam wspomniałem, lecz której dzieje nie należą do tej historii." (Moria)

5. kolejny cytat z książki: "Pan Baggins, drżący z chłodu na tratwie z beczek, zapewne pocieszyłby się nieco, gdyby wiedział, że wieści o tym wszystkim dotarły do Gandalfa w dalekich stronach i mocno go zaniepokoiły; że czarodziej właśnie kończył inne sprawy (nie należące do tej historii) i przygotowywał się do podróży na poszukiwanie kompanii Thorina. Ale o tym Bilbo nic nie wiedział." (wizyta Gandalfa w grobowcach Dziewięciu)

6. uwzględnienie wątku z Ostrzem Czarnoksiężnika z Angmaru i z Siedmioma Pierścieniami Krasnoludów (wersja rozszerzona filmu) - to dla mnie też mistrzostwo i bardzo mnie to ciekawi. Nie zapominajmy, że Tolkien napisał wiele książek uzupełniających historię Śródziemia, a w Polsce została wydana ich mniejszość. Ja nie wiem, do czego mają dostęp Anglicy i, dodatkowo, nie wiemy, co mógł ewentualnie udostępnić syn Tolkiena Jacksonowi. Jeśli nie jest się ciekawym tego wszystkiego i nie fascynuje się Śródziemiem, to uważam, że powinno się Hobbita obejrzeć i zapomnieć, a nie tracić czas na nielogiczne i pozbawione głębszego sensu gadki. Widzicie winę w tym, że Jackson chce trzaskać kasę, ja i wiele innych osób widzi ukłon Jacksona w stronę fanów książek (wszystkich książek) Tolkiena.

Dodatkowo:
Trzeba było rozwinąć historię i kontekst - jakim czlowiek byl Bard, jakie nastroje panowaly w Mieście na Jeziorze, jakim człowiekiem był władca Esgaroth - w ksiazce mamy opisy, wiec w filmie trzeba bylo nakrecic dodatkowe sceny, żeby nie musiano wykorzystywac narratora.

Żenująca jest ta krytyka: "Hobbit i Hobbit, po co 3 filmy, bla bla bla..."

P.s. Tak w ogóle to uważam, ze należy wychodzić z założenia, ze to Władca Pierścieni był ZA KRÓTKI, a nie Hobbit za długi ((;

użytkownik usunięty
brzask_8

Krytyka Hobbia w 3 aktach filmowych nie jest zenujaca przynajmniej dla mnie. Kocham dlugie filmy (np. Krolestwo Niebieskie DC), ale w przypadku Hobbita ta dlugosc nie jest blogoslawienstwem ale przeklenstwem. Film na sile jest dlugi przez co staje sie nudny, ale to kwestia gustu.

Kierujac sie twoja logika odnosnie rozwiniecia historii i kontekstu w Hobbicie, to film WP powinien nie miec 3 czesci ale conajmniej 6. Jak sama napisalas:

"WP do Hobbita (książki) ma się moim zdaniem, jak poważne dzieło historyczne do legendy o Smoku Wawelskim - stąd BAJKOWY zarys Hobbita (filmu)."

Hobbit zawiera dodatki z innych ksiazek Tolkiena (plus absurdalne wymysly Jacksona, ktorych nie ma w ksiazce) a juz WP nie? Brak logiki. Dodatkowo sama wiesz, ze jest wiele rzeczy, ktore wyrzucono z DP a ktore byly w ksiazce. Jackson nie jest tutaj konsekwentny w tym, co robi. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, ze chodzi o kase. Hobbit spokojnie moglby byc filmem w 2 czesciach (pierwtonie mialo tak byc), ale widocznie stwierdzono, ze mozna zarobic na tym wiecej. Wiec mamy bajke dla dzieci, ktora liczac sobie 300 stron, zamienia sie w 3 filmy po prawie 3 godziny kazdy.

Władca Pierścieni kręcony był 10 lat temu i jest to na tyle obszerne dzieło samo w sobie - zresztą nawiązujące do przeszłości, która jest zawarta w filmie - że nikomu nie przyszło pewnie do głowy, by dodawać jeszcze coś z innych książek, bo i po co, bez sensu. Dodatkowo są pewne błędy w filmie WP po czym widać, że Jackson nie czytał jeszcze wtedy Silmarillionu czy Niedokończonych Opowieści.

Tak, nie pogniewałabym się gdyby WP miał więcej części. Brakowało mi choćby "kamiennych ludzi", zobaczyłam ich za to w Krainie Lodu (: co uznaję za hołd złożony Tolkienowi. Ale nie mówimy o WP - zresztą, właśnie, tam tez było dużo zmian - choćby to, że Aragorn nie chciał władzy (w filmie), a w książce nie było z tym wielkiego problemu i swój miecz wykuty ze szczątków Narsila miał od początku, a każdy, kto go dotknął - oprócz Aragorna - padał trupem. Ale to nieważne w tym momencie.)

Cóż, wiadomo, ze nikt nikogo tutaj nie przekona. Dla mnie nawet te dodatki, których nigdzie nie było są bardzo ciekawe. Oglądałam Hobbita dużo razy i oglądam ciągle i ciągle, i mi się nie nudzi, bo wychwytuje ciągle coś nowego. W drugiej części widzimy jak zmieniają się charaktery Krasnoludów, Bilba, jak się wyostrzają i nabierają cech charakterystycznych (Nori to złodziej; Bombur to kobieciarz - to akurat było w dodatkach :). Dla psychologa jest to niesamowita UCZTA, i dlatego ciągle jestem nienasycona... Najbardziej czekam na pojawienie się Galadrieli w 3. części - zstąpi pewnie z nieba i uratuje Gandalfa ((: Ciekawa jestem bardzo jak to wszystko będzie wyglądało.

Dodam jeszcze, ze m.in. dlatego Hobbit tak mi się podoba, bo WIDZĘ, w których miejscach Jackson odbija sobie brak pewnych elementów w WP. Po prostu czuję klimat, szczególnie po obejrzeniu wszystkich dodatków; widzę pasję, z jaka aktorzy wcielają się w swoje role, dokładność w każdym detalu, lata przygotowań, lekcje języka Krasnoludów i Elfów u znawców języków Śródziemia, siedzenie po nocach w studiu, również montażystów, genialne projekty studia WETA, różne trudności, jakie ich spotykały po drodze itd.

A większość ludzi ma podejście, jakby Jackson klasnął i wytrzasnął, leżał do góry brzuchem, a film robił się sam. Skoro jest zdolny, potrafi utrzymać wszystko w ryzach i ludzie z nim pracujący go uwielbiają, to dlaczego ma nie mieć pieniędzy dla siebie i swojej rodziny na emerytury ? Niektórzy są wyjątkowi, jak on, i maja dużo szczęścia i nieograniczoną wyobraźnię, inni muszą się zadowalać tym, co maja, i czekać na genialne efekty pracy takich ludzi.

Ta wszelka krytyka wypływa moim zdaniem z zawiści - u tych, którzy za argument podają pieniądze... Nie rozumiem po co się tak przyczepiać do czyjejś pracy, dla mnie każda sekunda i WP, i Hobbita to arcydzieło przesycone przesłaniem, nauką - tam nie ma niczego przypadkiem, jeśli potrafi się odczytywać język symboli i czytać miedzy wierszami, to się wie, o co chodzi. Świadczy to też o Jacksonie jaki niesamowicie inteligentny, w każdej sferze życia, z niego znawca ludzkich charakterów i ludzkich dusz.

użytkownik usunięty
brzask_8

"Kazda sekunda i WP, i Hobbita to arcydzielo przesycone przeslaniem, nauka (...)"

???? Dobry zart. Dziekuje.

Najlepsze jest to, ze sam Tolkien, zapytany o przeslanie w WP, powiedzial, ze nie ma tak zadnego przeslania. To tak na marginesie.

Tolkien mówił, że nie ma alegorii w książce - ze nie jest przełożeniem na wojny, i tylko o to tu chodziło. Tolkien mówił tez, ze przy badaniach licznych baśni z rożnych epok, doszedł do wniosku, ze największą popularnością cieszą się te, w których jest jasny przekaz i zasady moralne - i o to mi chodziło. Bo cala twórczość Tolkiena przesycona jest bardzo jednoznacznymi moralnie postaciami - dobro jest dobrem, a zło złem i nie ma tutaj żadnych ustępstw ani półśrodków (np. dobre Elfy NIENAWIDZĄ Orków). I o to właśnie tutaj chodzi i to jest PRZESŁANIEM i NAUKĄ. Skoro tego nie dostrzegasz, to nie dziwie się, ze cie Hobbit nudzi.

Widzę, ze nie rozumiesz mojego punktu widzenia i wyciągasz błędne wnioski oraz nie potrafisz uchwycić całości i związku pomiędzy moimi wypowiedziami i spostrzeżeniami. Być może jesteś jeszcze za młody i mniej doświadczony. Tak wiec ci wyjaśnię ostatnią rzecz: jeśli chodzi do Viggo, to jego wypowiedz, ze coś mu się nie podoba, jest bardzo jednoznacznym stwierdzeniem, i na tej podstawie i ja mogę stwierdzić, czy mi się ta jego wypowiedź spodobała czy nie, ale nie uważam, ze go przez to POZNAŁAM lub ze już wiem, JAKIM jest człowiekiem. Bo to tylko kilka słów, a człowiek wypowiada ich w swoim życiu miliardy. Brakuje ci precyzji w łączeniu faktów i wyciąganiu wniosków. A precyzja w analizie to podstawa.

użytkownik usunięty
brzask_8

Hobbit ksiazka mnie nie nudzil. Film tak.

Mam 31 lat i wystarczajaco dobrze rozumiem, to co napisalas.

"Dobro jest dobrem a zlo jest zlem." Nie prawda. Ludzie nie sa bez skaz w ksiazce. Sam Frodo ulega pokusie i nie wrzuca pierscienia wglab Gory Przeznaczenia. A jesli nawet swiat przedstawiony w ksiazce bylby stricte czarno-bialy, to rzeczywiscie jest to przeslanie i nauka najwyzszych lotow. Kamien filozoficzny! Wow! Problem polega na tym, ze swiat nie jest czarno-bialy.

Nie brakuje mi precyzji w laczeniu faktow i wyciaganiu wnioskow. To ty sama napisalas, ze jest z Viggo, cos nie tak. Na postawie tego, co powiedzial? Dobrze powiedzial.

Precyzja w analizie, to podstawa. To prawda, ale tobie tej precyzji wlasnie brakuje.

brzask_8

Na litość pańską, może tak informacja o spoilerach?!
Wzrokiem objąłem pół strony i mam po zabawie. Trochę wyobraźni.

ScoobyDoooo

Wyobraźni ? Jeśli jeszcze nie oglądało się filmu, należy uważać, co się czyta, przecież to oczywiste. Zacznij od siebie, zamiast szukać winnych na około.

brzask_8

Cześć.
Ja trochę w innej sprawie ale w tym samym temacie. Naczytałam sie tych wszystkich komentarzy i coraz bardziej mam ochotę przeczytać dzieła Tolkiena związane przede wszystkim ze Środziemiem. Myślę już nad tym jakiś czas i mam ambicję, by to zrobić. Lecz chciałabym wziąć się za to jak należy, od początku. No i tu mam duży problem. Nie wiem, co zacząć czytać najpierw, by się w tym wszystkim nie pogubić... Czy mógłby ktoś z was (a praktycznie wszyscy tu komentujący przeczytali choć jedną książkę Tolkiena) wymienić mi pokolei, od czego powinnam zacząć? (chodzi mi tutaj o trylogie wladcy pierscieni, hobbita, dzieci hurina, niedokończone opowiesci, silmarillium, historie środziemia i nie wiem czy coś jeszcze Tolkien napisał na temat Środziemia)
Proszę. Pomóżcie:)
Pozdrawiam Kate:)

kate1990

Cześć !
Skoro oglądałaś Władcę Pierścieni i Hobbita, to mniej więcej wiesz, co ogólnie działo się w III Erze (bo oczywiście w książkach jest więcej informacji pominiętych w filmach). Postaram się nakreślić mniej więcej, co "dalej", chronologiczne wygląda to tak:

1. Silmarillion - I i II Era (jeśli chciałabyś poznać zarys fabuły, to dobry, ogólny opis I i II Ery jest na Wikipedii - być może już czytałaś - bardzo krotko i konkretnie, bez zdradzania szczegółów. Ja polecam jednak zacząć od książki bez wcześniejszego dowiadywania się, o czym co jest (żeby była niespodzianka :) ewentualnie później, w trakcie czytania, można szukać w internecie pomocy w usystematyzowaniu sobie rożnych wydarzeń; napiszę tylko, że z I i II Ery można dowiedzieć się czegoś więcej m.in. o Entach i Smokach); oraz pokrótce Era III (w tym o Pierścieniach Władzy). - przekład Maria Skibniewska

2. Niedokończone Opowieści - I Era - Tom I - (m.in. o dzieciach Hurina), II Era - Tom II - (m.in. o Galadrieli), III Era - Tom III - (m.in. o spotkaniu Gandalfa z Thorinem - tym spotkaniem zaczyna się film Hobbit: Pustkowie Smauga) oraz w Części czwartej (zawartej w Tomie III) m.in. o Czarodziejach. - przekład Radosław Kot

3. Hobbit. - przekład Maria Skibniewska (niektórzy wolą tłumaczenie Pauliny Braiter, osobiście uważam, że Skibniewska tworzy niepowtarzalny, niesamowity i namacalny klimat, czego brak mi u Braiter, której książka jest po prostu dość suchym tłumaczeniem).

4. Władca Pierścieni. - przekład Maria Skibniewska

Jeśli chodzi o Dzieci Hurina, to jest ta opowieść zawarta zarówno w Silmarillionie jak i w Niedokończonych Opowieściach.

brzask_8

Do lepszego zobrazowania tych bogatych dziejów, będziesz potrzebowała map, polecam następujące (ułożone chronologicznie i ponumerowane) - dostępne na moim chom.iku o nazwie brzask:

I Era:
1. Arda
2. Beleriand z nazwami władców
3. Beleriand dokładna
4. Las Brethil - z Dzieci Hurina

II Era:
5. duża, dokładna, kolorowa mapa Ardy
6. Numenor

III Era:
7. Śródziemie z książki WP
8. duża, dokładna, kolorowa mapa Śródziemia
9. Gondor z książki WP
10. mapa poglądowa

-----------------------

Historia Śródziemia: na język polski przetłumaczone są 2 pierwsze części, wszystkich części jest 12.

I część:
- Księga zaginionych opowieści (Atlantis 1995, tłumaczenie: Magda Pietrzak-Merta)
lub inny tytuł:
- Księga zaginionych opowieści, Tom I (Amber 1998, tłumaczenie: Radosław Kot)

II część:
- Ostatnie legendy Śródziemia (Atlantis 1996, tłumaczenie: Magda Pietrzak-Merta)
lub inny tytuł:
- Księga zaginionych opowieści, Tom II i Tom III (Amber 1998, tłumaczenie: Radosław Kot)

*2 pierwsze części Historii Śródziemia są szkicami, na podstawie których powstały późniejsze opowiadania Tolkiena. Jest jednak tutaj dużo ciekawostek, m.in. o naszyjniku Krasnoludów, który pojawia się w I cz. Hobbita (filmu), ale nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć, bo jeszcze nie czytałam tych pozycji. Żeby zachować chronologię, chyba najlepiej byłoby przeczytać je po "Niedokończonych Opowieściach". Mam tłumaczenie Radosława Kota - bardzo dobry tłumacz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones